W dniu zakończenia pekińskiej olimpiady protestowali tybetańscy działacze polityczni.
Ceremonia zakończenia olimpiady stała się kolejną okazją dla Tybetańczyków do manifetowania sprzeciwu wobec polityk władz Chin. Na ulice stolicy Tybetu, Lhasy wyszło kilkaset osób - celem manifestacji było przypomnienie o łamaniu praw człowieka w Tybecie.
- Mamy nadzieję, że ten rok będzie zapamiętany jako rok Tybetu, a nie olimpiady w Pekinie - mówi jeden z uczestników manifestacji.
Tymczasem dzisiaj miała miejsce deportacja ośmiu amerykańskich działaczy politycznych, którzy protestowali w Pekinie w czasie olimpiady. Manifestanci zostali aresztowani przez chińską policję i odbywali dziesięciodniowy areszt w Pekinie. Władze USA domagały się ich natychmiastowego przekazania w ręce Amerykanów.