Klientowi trudno się oprzeć takim zabiegom, nad którymi łamią sobie głowy spece od marketingu. Dekoracje, nastrojowa muzyka, reklamy i promocje powodują, że przed świętami zwyczajnie im ulegamy i wybierając się na drobne zakupy, wychodzimy ze sklepu z kilkoma pełnymi siatkami.
Czytaj też: Prezenty świąteczne. Mogą być w tym roku droższe, produkty spożywcze na pewno będą droższe!
Świąteczne zakupy. Na co trzeba uważać?
Haczyków i sideł zastawionych na klienta nie brakuje. Handlowcy starają się przyciągnąć nasz wzrok ekspozycjami towaru. Urządzają nawet stanowiska do pakowania prezentów, bo chętniej kupujemy, gdy w jednym miejscu możemy mieć zapakowany prezent.
Sprzedawcy wiedzą, że o zakupie decydują zmysły. Dla uszu - kolędy lub nastrojowe piosenki, dla oczu - świąteczne dekoracje, dla nosa - intensywne zapachy, a klienci ulegają czarowi i zapełniają sklepowe wózki i koszyki.
Na świątecznych zakupach kieruj się rozumem, nie sercem
– Nie zwracamy uwagi na rzeczywiste oszczędności i kupujemy rzeczy, które jak okazuje się w domu, nie są nam potrzebne. Liczy się nastrój i hasło „promocja”! One działają w magiczny sposób. Bardziej jesteśmy skłonni w tym czasie ulec nastrojowi i kupić rzeczy na które zwyczajnie nas nie stać. Nie dajmy więc zwieść się reklamom i marketingowym zachętom, przychodźmy na zakupy przygotowani. Najlepszym pomysłem są karteczki z wypisaną listą sprawunków, nie zabierajmy karty kredytowej lecz gotówkę, ona najlepiej studzi zakupowy zapał. Kupując na raty, policzmy, ile rzeczywiście kosztować nas będzie kupowanie na kredyt, i czy nas na niego stać. Za miesiąc, kiedy przyjdzie nam go spłacać, za późno będzie na refleksje – mówi psycholog Krzysztof Gąsior, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Profilaktyki i Edukacji.
Triki podczas zakupów
Jak zwykle skuteczne są wyprzedaże. Zwykle organizowane są dopiero po świętach, ale w części sklepów ceny już spadły o połowę. To także kolejny trik - skoro jest taniej, kupimy więcej, więc budżet sklepów i tak się domknie.
O to, przed czym można ostrzec konsumentów, zapytaliśmy Mariusza Burcharta, świętokrzyskiego wojewódzkiego inspektora Inspekcji Handlowej w Kielcach.
Czytaj też: Zakupy online. Pogoń za prezentami ze sklepów internetowych już się rozpoczęła
- Przede wszystkim czytajmy etykiety, sprawdzajmy terminy przydatności do spożycia towarów, które kupujemy - mówi Mariusz Burchart. – Policzmy też, czy rzeczywiście promocyjna cena jest korzystna i czy gratis dodawany do produktu jest nam potrzebny.
Po odejściu od kasy, przejrzyjmy dokładnie paragon, by sprawdzić, czy towar który ma promocyjną cenę na półce tak został nam policzony i zachowajmy go, bo jest on podstawą do reklamacji. Ale szczególnie trzeba uważać przy zawieraniu umów o kredyty. Wnikliwie je czytajmy, bo nieraz specjalnie skonstruowane są tak, że trudno je zrozumieć. Nie kupujmy okazji, tylko najpierw porównajmy w innych sklepach, czy to rzeczywiście najtańsza propozycja na rynku – przestrzega.
Zanim więc wybierzemy się na zakupy, przemyślmy dokładnie, co jest nam potrzebne i ile mamy na to pieniędzy, bo w przeciwnym razie po przyjściu do domu okaże się, że kupiliśmy stanowczo za dużo, a w dodatku nie to, co potrzeba.
Na co trzeba uważać na zakupach?
* Do sklepu wybierajmy się z listą zakupów i kupujmy tylko zapisane towary.
* Zastanówmy się, czy rzeczywiście potrzebujemy danej rzeczy. Można ją odłożyć i wrócić po nią za kilkanaście minut.
* Nie odwiedzajmy sklepów, gdy jesteśmy głodni, bo wtedy kupujemy za dużo.
* Lepiej zabierać gotówkę, gdyż płacąc kartą mamy skłonność do rozrzutności.
* Róbmy zakupy w towarzystwie, druga osoba może wyperswadować transakcję.
Źródło: Strefa Biznesu Echo Dnia. Świąteczne zakupy z haczykiem
