Obrończyni tytułu French Open wśród pań, Iga Świątek, pokonała byłą finalistkę Rolanda Garrosa Rosjankę Anastazję Pawluczenkową 6:0, 6:0 w swoim pierwszym meczu wdrugiej rundzie Italian Open w Rzymie.
Świątek zawsze była wielką fanką Nadala
Przemawiając na pomeczowej konferencji prasowej, 21-letnia raszynianka została zapytana o szanse swojego idola z Hiszpanii w Wielkim Szlemie, na co odpowiedziała, że Nadal zawsze był wojownikiem, który na każdym kroku przekraczał oczekiwania.
– Jestem wielką fanką Rafy. Na pewno chciałabym, żeby grał. Ale szczerze mówiąc, naprawdę szanuję, jakim jest wojownikiem. Zawsze próbuje naciskać i starać się być lepszym i grać lepiej i po prostu próbować rywalizować na najwyższym poziomie
– powiedziała Świątek.
Świątek życzy Nadalowi przede wszystkim zdrowia
Jednocześnie zadeklarowała, że dla Nadala ważniejsze jest, aby był „zdrowy” i „szczęśliwy”, nawet jeśli oznacza to, że musi na jakiś czas odłożyć na bok swoje tenisowe cele. Przyznała też, że choć bardzo chciałaby zobaczyć, jak były numer 1 na świecie ponownie pojawi się w Paryżu, nie sądzi, aby ryzyko związane z oglądaniem jego cierpienia było tego warte.
– Ale z drugiej strony nie wiem, z jakim bólem on żyje. Nie chcę widzieć, jak bardzo cierpi. Jestem trochę stronnicza, ponieważ chciałbym go zobaczyć grającego, ale z drugiej strony wiem, że jeśli naprawdę będzie cierpieć, to nie będzie zabawnie oglądać go w takim stanie. Mam tylko nadzieję, że będzie zdrowy i szczęśliwy. To jest jak główny cel, bez względu na to, co stanie się z tenisem
– stwierdziła Iga.
