– Organizacje pozarządowe są bardzo, bardzo ważne. Są najbliżej osób potrzebujących i najbardziej znają problem i wyzwania, z którymi mierzą się ich odbiorcy. Organizacje są ważne dla nas, dla mieszkańców, ale są też bardzo ważne dla nas jako miasta, jednostki samorządu terytorialnego – uważa Dorota Glaza, dyrektorka Biura Aktywności Społecznej UMB.
W Bydgoszczy działa ponad 1 300 organizacji pozarządowych, które skupiają się na takich obszarach jak edukacja, pomoc społeczna, profilaktyka uzależnień, zdrowie, ekologia czy ochrona zwierząt. Społecznicy pomagają seniorom, osobom z chorobami przewlekłymi czy niepełnosprawnościami. Ich zaangażowanie było szczególnie widoczne w trakcie pandemii oraz w momencie wybuchu wojny za naszą wschodnią granicą.
– Specyfiką organizacji pozarządowych jest to, że one po prostu działają. Nie mają rozbuchanych procedur, jak urzędy miasta czy inne instytucje. Idą do swoich odbiorców i działają. W czasie pandemii i gdy wybuchła wojna było to szczególnie widoczne, bo społecznicy pierwsi zorganizowali pomoc – stwierdza Dorota Glaza. – Bez organizacji pozarządowych, społeczników i społeczniczek, nasza rzeczywistość byłaby dużo trudniejsza – dodaje.
Podczas spotkania w BCOPW przy ul. Gdańskiej 5 chętni mogli dowiedzieć się m.in. jak pozyskiwać fundusze na działania należący do różnych obszarów pożytku publicznego. Na miejscu można było porozmawiać z dyżurującymi prawnikiem, księgową, doradcą kluczowym dla organizacji pozarządowych czy przedstawicielami Rady Działalności Pożytku Publicznego Miasta Bydgoszczy.
– Na pewno działalność stowarzyszeń i fundacji nie jest łatwa. Trzeba poświęcić jej masę godzin i pracy. Jeżeli pracuje się zawodowo, trzeba umiejętnie podzielić czas wolny na ten, który poświęca się rodzinie i innym osobom – uważa Przemysław Aleksiewicz, prezes stowarzyszenia Zespolaki, który wraz z żoną założył je po tym, gdy urodziło im się niepełnosprawne dziecko, chłopiec z zespołem Downa.
– Uznaliśmy, że jako organizacja będziemy w stanie zrobić dla niego więcej niż to, co może zapewnić nas system opieki zdrowotnej. Szybko się zorientowaliśmy, że skoro nam się udaje coś zrobić dla własnego syna, to dlaczego nie zrobić tego dla większej grupy dzieci – stwierdza.
Adam Jaworski, prezes stowarzyszenia Dzięki Wam w Bydgoszczy na pytanie dlaczego warto pomagać w ramach organizacji pozarządowych, stwierdza, że po prostu warto robić coś dla dobrego człowieka. Sam doświadczył pomocy innych, gdy chorował jego syn i ucierpiał w wyniku pożaru, co jak mówi, dodatkowo motywuje go do tego, by dać coś od siebie.
– Pierwsze tygodnie, miesiące działania to euforia, radość, że się komuś pomogło. Potem dochodzi brutalna rzeczywistość i coś, co jest najtrudniejsze – papierologia. Zdarzają się czasem nieprzychylne głosy czy spięcia z ludźmi. To podcina skrzydła, ale jest więcej powodów do radości i satysfakcji, gdy widzi się, że się komuś pomogło. Czyiś uśmiech czy łza wzruszenia, jest cenniejsza niż jakakolwiek grafytikacja – uważa.
