- Wszystko zaczęło się 11 lat temu, kiedy to moja mama zauważyła ogłoszenie o naborze. Zapytała się czy chcę chodzić i się zgodziłem – wspomina Tymoteusz Pieczka.
Uściślijmy, że breakdance to jedna z najbardziej wymagających form tańca, która narodziła się… na ulicy. - Początkowo ćwiczyłem to z obowiązku. Później narodziła się pasja, która trwa do teraz – mówi Tymoteusz Pieczka, obecnie instruktor w Centrum Kultury Świecie.