Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świecie. Młody rzeźnik zawsze mógł iść na praktykę do Gzelli. Dziś firma już takich nie potrzebuje

Andrzej Bartniak, Fot. Lucyna Talaśka-Klich [email protected] tel. 52 33 14 350
Mirosław Gzella, czyli prezes Gzelli, w której produkuje się znane wędliny z Borów
Mirosław Gzella, czyli prezes Gzelli, w której produkuje się znane wędliny z Borów
Dlaczego młodzi ludzie decydujący się na naukę w szkole zawodowej najczęściej wybierają zawody: sprzedawca, fryzjer i kucharz? Uczniowie mają ograniczony wybór fachu, bo w wielu zawodach brakuje mistrzów.

Nie ma od kogo się uczyć. Dlaczego młodzi ludzie decydujący się na naukę w szkole zawodowej najczęściej wybierają zawody: sprzedawca, fryzjer i kucharz?

Składający papiery do szkoły zawodowej od wyników na ostatnim świadectwie gimnazjalnym, bardziej martwią się o zaświadczenie potwierdzające przyjęcie na praktyczną naukę zawodu. Bez niego pozostają tylko praktyki w szkolnych warsztatach, gdzie można zdobyć tylko umiejętności ślusarza. Nie jest to specjalnie atrakcyjny zawód. W Powiatowym Urzędzie Pracy zarejestrowanych jest 174 ślusarzy i 17 ślusarzy-mechaników. Taka nadwyżka nie rokuje na przyszłość.

Za jeszcze gorszą prognozę można by uznać 811 bezrobotnych sprzedawców. Paradoks polega na tym, że w tym fachu kształci się najwięcej młodzieży. Na 194 osoby przyjęte do pierwszej klasy Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Świeciu aż 54 to przyszłe sprzedawczynie. - Bo w handlu najłatwiej znaleźć praktykę - tłumaczy Hanna Kalinowska, wicedyrektor ZSP w Świeciu. - Dlatego wciąż mamy sporo: mechaników, kucharzy małej gastronomii, fryzjerów i rzeźników. Chociaż tych ostatniej jest znacznie mniej w porównaniu z minionymi latami.


Gzella: Rzeźników już nie trzeba

Ściśle wiąże się to z decyzjami firmy Gzella. Bo głównie na potrzeby tej spółki kształcili się rzeźnicy. Niemal wszyscy kończący szkołę mieli zagwarantowaną prace w Osiu. Zakład nie może się jednak rozrastać w nieskończoność, dlatego w tym roku praktykantów będzie znacznie mniej. 

O swojej firmie opowiada prezez Mirosław Gzella:

 

Analogicznie było z drukarzami. Czy to dobrze, że młodzi ludzie zdobywają kwalifikacje w zawodach, które dają niewielką gwarancję znalezienia pracy, a co gorsza nie są zawsze zgodne są z ich zainteresowaniami? Zasadniczym kryterium decydującym o ich przyszłości wydaje się dostępność do praktyk.

Firmy budowlane też nie są zainteresowane uczniami

- To jeden z wniosków. Można jednak spojrzeć inaczej - tłumaczy Kalinowska. - Skoro jest tak wiele punktów handlowych, należy zakładać, że generują one najwięcej potencjalnych miejsc pracy.

Jak bumerang powraca pytanie, co z zawodami, na które jest największy popyt? Kłania się tu np. cała "budowlanka". W świeckim ZSP tytuł murarza, malarza i ta-peciarza otrzyma 10 osób. Oczywiście pod warunkiem, że dotrwają do końca szkoły. - Firmy, nazwijmy je budowlane, nie są zainteresowane uczniami - tłumaczy wicedyrektor ZSP. - Właściciele większości z nich nie mają tytułu mistrzowskiego i uprawnień do nauki zawodu. Tak zamyka się koło. 

Czytaj też: Oni znajdą pracę! Prezentujemy najbardziej przyszłościowe zawody!

Czytaj i zobacz: 25 urodziny Gzelli. Tutaj produkuje się znane wędliny z Borów (wideo i foto)

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska