Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świńska grypa w Bydgoszczy to prowokacja jednego z tabloidów

(RAV)
fot. sxc
Poniedziałkowe telefony mężczyzny skarżącego się na wysoką gorączkę po powrocie z Meksyku do jednej z bydgoskich przychodni i szpitala zakaźnego , to prowokacja jednego z tabloidów, a nie prawdziwy przypadek.

W poniedziałek do bydgoskiej przychodni "Ogrody" zadzwonił mężczyzna, skarżąc się na wysoką gorączkę (ponad 39 stopni - red.). - Kiedy okazało się, że cztery dni temu wrócił z Meksyku, lekarz kazał mu jak najszybciej - własnym autem, by nie narażał innych - pojechać do szpitala zakaźnego - opowiadała nam z przejęciem anonimowa pracowniczka przychodni.

Ostatecznie jednak do szpitala nie dotarł, o czym zapewnił nas lekarz dyżurny lecznicy przy ul. Floriana. - Miałem dyżur przez cały dzień i nie trafił do nas nikt z wysoką gorączką kto byłby ostatnio w Meksyku - zapewniał nas dr Abdulgater Hakeem.

Nie trafił, bo tak naprawdę nie było żadnego chorego mężczyzny. We wtorkowym wydaniu, jeden z tabloidów opisał całą historię, przyznając, że dokonał dziennikarskiej prowokacji. Miała ona udowodnić nieprzygotowanie placówek zdrowotnych na przypadki "świńskiej grypy".

- Szkoda tylko, że ten dziennikarz nie poprosił do telefonu lekarza dyżurnego, tylko wyciągnął bezpodstawne wnioski z rozmowy z pierwszą lepszą osobą, która mogła odebrać telefon - zauważa Waldemar Halota, dyrektor szpitala zakaźnego i zapewnia, że personel lecznicy jest przygotowany na przypadki "świńskiej grypy".

Oprócz wspomnianej prowokacji, w przychodniach nie widać paniki. - Nie zgłosili się żadni pacjenci, którzy dopatrywaliby się u siebie objawów "świńskiej grypy" - usłyszeliśmy m.in. w bydgoskim Centrum Zdrowia "Błonie" oraz "Farma-Med" w Inowrocławiu.

Objawy są podobne jak przy zwykłej grypie. Zabezpieczyć się jednak nie jest już tak łatwo. - Szczepionka przeciw grypie sezonowej wzmocni odporność, ale może nie zapewnić pełnej ochrony - przyznaje Stanisław Gazda, rzecznik kujawsko-pomorskiego sanepidu.

Podkreśla, że uważać powinny przede wszystkim osoby, które były w krajach występowania wirusa oraz ci, którzy mieli z nimi kontakt. - Jeśli w ciągu dziesięciu dni od powrotu lub kontaktu, stwierdzimy u siebie niepokojące objawy grypopodobne, to natychmiast udajmy się do lekarza - apeluje rzecznik sanepidu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska