Swoboda działalności gospodarczej. Swobodę mają urzędnicy. Firma jest niewolnikiem państwa

Czytaj też: Swoboda działalności gospodarczej. Biznesmeni płacą składki dłużej niż pracownicy

Dziś Instytut Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym ogłosi oficjalne wyniki pilotażowego badania swobody działalności gospodarczej w Polsce. Nam jednak już udało się rzucić okiem na część tego dokumentu. Całość ma aż 200 stron.

Zamiast swobody działalności gospodarczej przykręcanie śruby 

Potwierdza to, co wiadomo od dawna. Że polskie prawo bardziej przeszkadza w prowadzeniu działalności gospodarczej niż pomaga. Przedsiębiorcy zamiast skupić się na pracy w firmie, tracą czas w urzędach, gdzie często tłumaczą się, że nie są „wielbłądami”. A czas oczekiwania na decyzje administracyjne i ich jakość pozostawiają wiele do życzenia. Nie jeden biznes padł pod ciężarem formalnych absurdów.

Przedsiębiorcy potrzebują więc wsparcia, a nie „ przykręcania śruby”. - Trzeba zmienić prawo, nawet urzędnicy się w nim gubią, a koszty coraz bardziej nas dobijają – przekonują zgodnie również właściciele kujawsko-pomorskich firm.

 - Gdyby któryś z kandydatów w wyborach parlamentarnych obiecał, że jest w stanie odkręcić to, co przez lata namieszano w polskim prawie, wszystkie firmy by na niego głosowały! - uważa Janusz Borkowski, prezes Kujawskiej Fabryki Maszyn Rolniczych "Krukowiak" w Brześciu Kujawskim. - Władze samorządowe nie szkodzą nam same w sobie. Jednak w kontaktach z nami wykorzystują przepisy, które są złe!

Czytaj też: Brześć Kujawski. Spór prezesa Krukowiaka z burmistrzem na wizji w "Sprawie dla reportera"!

Borkowski podaje swój przykład: - Mam kopalnię kruszyw dwa kilometry od autostrady, ale materiały do jej budowy wożą aż ze Szczecina! Poszło o drogi dojazdowe. Jest ich kilka, jedna należy do gminy, druga do Lasów Państwowych, część jest asfaltowa, część gruntowa. Prawo jest tak skomplikowane, że nie jestem w stanie formalnie określić, że można dojechać do mojej kopalni! Czy to nie jest absurdalne? Ludziom też nie mogę więcej płacić, bo koszty pracy są za wysokie.

Dodajmy, że będą jeszcze większe, bo gdy płaca minimalna wzrośnie od nowego roku do 1500 zł brutto, w górę pójdzie także ZUS. Efekt? Rocznie jeden pracownik będzie kosztował firmę o ok. 1600 zł więcej.

 Krukowiak” zatrudnia ok. 350 osób, ale skarżą się również drobni przedsiębiorcy.

- Mam księgową i, na szczęście, ona ma pieczę nad całą robotą papierkową – zdradza Jan Zakrzewski, właściciel firmy Gro-Pol w Chełmnie(branża: gastronomia i catering). – Dlatego mogę robić to, co lubię. Jednak koszty prowadzenia biznesu to dla mnie aż 100 zł dziennie: na dzierżawę, paliwo czy inne opłaty. Stanowczo za dużo! Trudno się więc dziwić, że na razie zatrudniam tylko jedną osobę.

- Nie powiem, bym kiedykolwiek miał jakieś problemy na przykład przy załatwianiu spraw formalnych w naszym urzędzie miasta - dodaje_[Grzegorz Ostrowicki, właściciel pracowni kuśnierskiej we Włocławku_](http://www.strefabiznesu.pomorska.pl/sylwetka/ostrowicki-grzegorz-44538.html), zajmującej się naprawą skór i futer. - Nie tutaj jednak leży problem, tylko w tym, że nasze przepisy są nieludzkie.

Wolnośc gospodarcza. Mamy się czego wstydzić

- Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej daje swobodę urzędnikom. To regulamin dla niewolników, czyli szefów firm. Zaś urzędnicy mają wolną rękę – komentuje krótko Andrzej Sadowski _z Centrum im. Adama Smitha.
_To, że polscy przedsiębiorcy mają „pod górkę”, potwierdza również ostatni raport Banku Światowego "Doing Business". BŚ już po raz ósmy (robi to od 2004 roku) opisuje i porównuje wolności gospodarcze na całym świecie. I tak np. w odniesieniu do swobody działalności gospodarczej, Polska zajmuje 70. miejsce (na 183 kraje). Gorzej od nas wypadają tylko dwa państwa członkowskie Unii Europejskiej - Włochy (80. miejsce) i Grecja (109.).

Czytaj też: Kujawsko-Pomorskie. Ile kosztują podatników firmy, które ochraniają urzędników?

Rozpoczęcie działalności gospodarczej klasyfikuje nasz kraj jeszcze dalej, bo na 113. pozycji. W raporcie czytamy, że by zostać szefem w Polsce, należy przejść przez sześć procedur i poświęcić na to 32 dni. Dla porównania, na Węgrzech trwa to cztery dni, w trakcie których należy przebrnąć przez cztery procedury.

Jeśli chodzi o uzyskiwanie pozwoleń budowlanych, także mamy się czego wstydzić. Razem z Republiką Czeską przewodzimy w Unii Europejskiej pod względem procedur potrzebnych na uzyskanie tego pozwolenia (32 w Polsce i 36 w Czechach!), a czas oczekiwania to u nas średnio 311 dni. Pod tym względem jesteśmy dopiero – uwaga - na 164. miejscu.

Jakość systemu podatkowego plasuje nas też na dalekim 121. miejscu, ale to i tak awans z 164. miejsca w zeszłym rok roku. Raport podaje, że polscy przedsiębiorcy muszą przeciętnie zapłacić fiskusowi 29 różnych podatków w roku, na co trzeba poświęcić 325 godzin. Całkowity koszt podatków w naszym państwie sięga 42,3 proc. ich zysków.

W formalnościach związanych z zakończeniem biznesu, Polska zajmuje 81. miejsce (awans z 82.). Zajmuje to u nas średnio 3 lata. Najkrócej, zaledwie 5 miesięcy, trwają takie procedury w Irlandii.

Czytaj też: Przedsiębiorcy: - Urzędnicy nigdy nie przestaną nas nękać