MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Swoje prawa warto znać

Rozmawiała ANITA CHMARA [email protected]
Rozmowa z Danutą Słomą, rzecznikiem praw dziecka w Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy

- Często nauczyciele zabierają uczniom pewne prawa. Na przykład za ściąganie nie pozwalają poprawić jedynki. Ale czy prawa można zabrać?
- Prawa można jedynie ograniczyć, a odebrać okresowo uprawnienia.

- To jest jakaś różnica?
- Prawa dziecka chronią ucznia w kontaktach ze szkołą jako instytucją - głównie w relacji z nauczycielami i dyrekcją szkoły, natomiast uprawnienia są czymś mniej wiążącym, po prostu dają uczniowi możliwość dobrego samopoczucia w szkole i przyjaznej nauki. Jednak w ramach kary za przewinienie uczeń może być pozbawiony pewnych uprawnień.

- Rozumiem, że praw dziecka zabrać się nie da.
- Można tylko ograniczyć - w szczególnych przypadkach. Na przykład władza rodzicielska jest ważniejsza niż nauczycielska. Jeśli rodzic zabroni dziecku należeć do organizacji młodzieżowej lub nakaże uczęszczać na lekcje religii, to ma do tego prawo. Poza tym prawa dziecka lub człowieka można czasowo zawiesić w sytuacjach wyraźnie określonych przez ustawy ze względu na dobro społeczne. Każdy może wyrażać swoje poglądy, ale tylko tak, by nie ranić uczuć innych. Czyli zawsze trzeba uważać, co się mówi. Ważne jest, by swoim zachowaniem nie naruszać praw innych osób.

- Czyli moje prawa kończą się tam, gdzie zaczynają się prawa innego człowieka.
- Dokładnie tak.

- A uprawnienia?
- Zapisane są w statucie. To udogodnienia, zwykle inne w każdej szkole. I jeśli ktoś ma wątpliwości, powinien sięgać do statutu.

- Pod warunkiem, że statut jest czytelny.
- Z raportu opublikowanego w 2002 r. na temat statutów szkół wynikało, że sytuacja nie jest dobra. Ale od tego czasu dużo się zmieniło. Teraz przypadki źle napisanego statutu są wyjątkowe.

- Więc na co teraz skarżą się uczniowie?
- W dalszym ciągu niejasne są procedury odwołania od decyzji nauczyciela, dyrektora czy rady pedagogicznej. Weźmy na przykład kary. Uczeń dostaje upomnienie od wychowawcy klasy. Statut szkoły powinien określić jasne reguły, jak takiego upomnienia się udziela oraz jak uczeń może się od tej kary odwołać. Bo jeśli dziecko jest karane, to ma prawo się odwołać a nie zawsze tak jest.

- Albo statut nie jest dostępny.
- No tak, to kolejny problem...

- To gdzie powinien być?
- W sekretariacie szkoły, bibliotece i w internecie. Mamy XXI wiek i wypadałoby, żeby statut był w sieci. To najlepsza droga do popularyzacji tego dokumentu. Bo ważne jest nie tylko to, by uczniowie mieli ułatwiony dostęp, ale także by po prostu znali statut - bez względu na to, czy dzieje się coś złego, czy nie.

- Dlaczego?
- Pamiętam szkołę, w której swego czasu było dużo konfliktów między rodzicami a szkołą, związanych ze znajomością statutu. Dopiero zaproszenie uczniów i rodziców do współredagowania, rozwiązało te problemy. Teraz szkole wręcz zależy, by wszyscy członkowie społeczności szkolnej - rodzice, uczniowie i nauczyciele - poznali dokument, pracowali nad nim, traktowali jak własny.

- Uczniowie często, nieco intuicyjnie wyczuwają, że koledzy są traktowani lepiej. Co wtedy?
- Konwencja o prawach dziecka nakłada na instytucje obowiązek równego traktowania. A z tym wiąże się jednakowe ocenianie i podejście do ucznia bez względu na jego wygląd zewnętrzny, status materialny rodziny, czy pozycję ucznia w szkole. Ważne jest też równe traktowanie ucznia i nauczyciela, kiedy są w konflikcie - w zakresie możliwości dowiedzenia swoich racji. Obie strony prezentują swoje stanowisko, a ktoś inny rozstrzyga.

- A co, jeśli rozstrzyga niesprawiedliwie?
- Ryzyko istnieje, ale procedury nie można przeciągać w nieskończoność, zbliżając się do absurdu. Zawsze można złożyć skargę do organu nadzoru. Statut szkoły powinien przewidzieć drogę złożenia skargi na nieprzestrzeganie praw dziecka i praw człowieka w szkole. Jeśli takiego zapisu nie ma, samorząd uczniowski lub rada rodziców może wnioskować do rady pedagogicznej lub rady szkoły o jego umieszczenie.

- Czyli cały czas pracujemy nad statutem.
- To uczy uczniów i nauczycieli, że prawa, uprawnienia i obowiązki są oraz że należy ich przestrzegać. Statut powinien być żywym dokumentem. Powinien być aktualizowany. Weźmy przykładowo katalog kar. Wiele kar zapisanych w statutach przed kilkoma laty nie przystaje do rzeczywistości. Kiedyś uważano, że kara nie powinna być upubliczniona. Ale współczesna młodzież jest mniej czuła na niejawny rodzaj kary. Dlatego od pewnego czasu dopuszcza się możliwość podania kary na przykład na apelu - w przypadkach ściśle określonych przez statut, a dotyczących zagrożenia zdrowia lub życia ucznia, jego koleżanek lub kolegów (chodzi o narkotyki, alkohol, napady bandyckie).
Kara powinna być sprawiedliwa, ale jednocześnie dolegliwa. No, i pouczająca. Tym bardziej, że uczniowie - dopóki się wyraźnie nie nazwie ich występku, sądzą, że ma on znacznie mniejszy wymiar. Należy pamiętać, że nie wolno karać pracą, ale może być ona zadośćuczynieniem za wyrządzone szkody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska