Władysław Gomułka
wpadł w furię, gdy zobaczył syrenę sport podczas 1-majowego pochodu w 1960 roku.Duma FSO rozwścieczyła I sekretarza PZPR. Nie podobał mu się dekadencki, kapitalistyczny dwuosobowy samochód.
Jedyny egzemplarz zespołu inżyniera Cezarego Nawrota trafił do garażuOśrodka Badawczo-Rozwojowego w Falenicy pod Warszawą. Nie można nim było wyjeżdżać na ulice, bo budził sensację.
Syrena sport poszła na żyletki
W 1978 roku komisyjnie spisano go na żyletki. Specjalna komisja pilnowała, żeby całe nadwozie doszczętnie zniszczyć, a podzespoły zezłomować. Jedyne co pozostało po syrenie sport to włoskie kołpaki, które trafiły do sklepu z używanymi i niepełnowartościowymi częściami. Te kołpaki ostatni raz widziano pod koniec lat 70. minionego wieku na giełdzie w Słomczynie.
Przeczytaj: Gąsawa. Podziwialiśmy oldtimery na placu targowym
Pamięć o legendzie polskiej motoryzacji jednak żyje. Mirosław Mazur z podlubelskiego Dominowa jest w trakcie budowy wiernej repliki tego auta. W syrenie sport zakochał się trzy lata temu:
- Wtedy po raz pierwszy zobaczyłem unikalne zdjęcia tego samochodu. Od razu w duszy mi zagrało. Już widziałem, że muszę zbudować replikę - wspomina. - Kluczową sprawą okazała się tylna oś. Zespół inżyniera Nawrota zastosował prostą, choć trudną w odtworzeniu konstrukcję tylnego zawieszenia. W literaturze o tym rozwiązaniu znalazłem tylko cztery zdania i zero opisu technicznego, rysunków czy wymiarów. Nadwozie - jak na tamte czasy - było niezwykle nowatorskie. Lekkie i bardzo ładne.
Syrena jak BMW
Syrena sport wyglądała jak klasyczne auto sportowe w rodzaju chevrolet corvette, BMW 507 czy ferrari 250 GT. Jej nadwozie wykonano z laminatów. 50 lat temu inżynier Nawrot eksperymentował. Zastosowałem tę samą technikę i materiały.
Inżynier Cezary Nawrot pod maskę syreny sport włożył nowy silnik konstrukcji Władysława Skoczyńskiego: dwucylindrowy boxer, opracowany na bazie silnika francuskiego samochodu Panhard Dyna PL 17.
Przeczyna: Kupowanie używanego samochodu, czyli nasz raport z podróży po otchłaniach piekieł....
O zdobyciu oryginału inż. Mazur mógł tylko pomarzyć Ale znalazł podobny - z ogłoszenia w prasie francuskiej. Dokładnie - pod Lyonem. - Syrena sport to dzieło mojego życia. I hołd dla odważnych ludzi z zespołu inż. Nawrota - mówi pan Mirosław. -
Za rok replika polskiego cudu techniki, legendarna syrena sport będzie gotowa do drogi.