W piątek Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy nie rozstrzygnęła jeszcze, która prokuratura rejonowa: chojnicka czy mogileńska będzie prowadziła sprawę szantażowania księdza Zenona Lewandowskiego, proboszcza mogileńskiej fary.
Brak tego rozstrzygnięcia paraliżuje wyjaśnienia sprawy, o której - po publikacji "Pomorskiej" - mówiło całe Mogilno.
- Chyba nikt nie wierzy w drugie życie księdza - komentowali nam mieszkańcy. - Alkohol - pewnie lubi, ale nic ponadto. Inni domagali się szczegółowego dochodzenia, by wykluczyć plotki o kompromitujących zdjęciach.
Sam ksiądz przyznaje się, że kupował alkohol mężczyznom, którzy remontowali plebanię i pił razem z nimi. Było lato, dlatego ma zdekompletowany strój. Przeprasza, że takie zdjęcie zbulwersowało parafian.