Chojniczanin był jednym z wykonawców remontu w mogileńskiej parafii św. Jakuba Apostoła. Według wersji proboszcza, ks. Zenona Lewandowskiego, problemy zaczęły się, gdy wyraził swe niezadowolenie z pracy ekipy remontowej i rozstał się z nią. Po krótkim czasie odebrał anonimowy telefon. Grożono mu wywołaniem skandalu, jeśli nie zapłaci 20 tys. zł.
Ponieważ proboszcz odmówił, na skrzynki mailowe mogileńskich szkół, urzędów, a także sąsiednich parafii trafiły jego zdjęcia siedzącego w negliżu za stołem zastawionym puszkami piwa. Autor wiadomości okrasił je stwierdzeniem "zapewne lubi nie tylko imprezować".
Śledztwo w tej sprawie nie trwało długo, m.in. dlatego, że ksiądz rozpoznał głos szantażysty. Przed Sądem Rejonowym w Mogilnie odbyło się posiedzenie, na którym zapadł wyrok. 40-letni chojniczanin skazany został na rok i cztery miesiące pozbawienia wolności, z tym że kara została warunkowo zawieszona na 4 lata. Został też objęty nadzorem kuratora i zobowiązany do naprawienia wyrządzonej szkody.