O człowieku uwiezionym w szybie wentylacyjnym powiadomiła straż pożarną policja. Na miejscu okazało się, że na wysokości drugiego piętra jest wykuta dziura do szybu.
- Strażacy poszerzyli otwór i wezwali specjalny zastęp ze sprzętem wysokościowym - mówi st. kapitan Bogusław Mozgała. - Szyb został oświetlony i cały czas utrzymywaliśmy z tym mężczyzną kontakt. Twierdził, że jest w tym szybkie od trzech dni, co wydaje się mało wiarygodne, bo znamy temperatury. Dziwne, że nie zamarzł. To już jednak sprawdzi policja.
Mężczyznę wydobyto. Lekarz stwierdził odwodnienie. Mężczyzna uskarżał się na bóle w okolicy miednicy. Odwieziono go do szpitala.
- Dostaliśmy na telefon 112 anonimową informację od kobiety, że w pustostanie przy ulicy Mariackiej bezdomni wypalają kable - wyjaśnia tajemniczą sprawę aspirant Przemysław Kimon z komendy wojewódzkiej policji w Szczecinie. - Na miejsce pojechał patrol. Żadnych bezdomnych nie znaleziono. Policjanci zwrócili jednak uwagę, że zza ściany słychać jakieś pukanie. Znaleźli dziurę do szybu i uwięzionego w nim człowieka. Powiadomili strażaków.
Wydobyty mężczyzna przyznał się policjantom, że pił piwo. A że jest - jak to określił - "niedowidzący", to nie zauważył dziury w szybie i w nią wpadł. Ile dni był uwięziony, na razie nikt wiarygodnie nie potrafi odpowiedzieć. Mężczyzna twierdzi, że trzy. Ciekawe jest to, że strażakom przedstawił inną wersję. A mianowicie że chciał gasić jakieś przewody elektryczne. Policja prowadzi dochodzenie. Być może dojdzie też do kobiety, która zgłosiła, że palone są kable. Jest możliwa taka wersja, że pragnęła w ten sposób zwrócić uwagę na swojego kompana w szybie.
Udostępnij