Rozmowa szefa z podwładną. Mężczyzna w garniturze mówi: - W obecnej sytuacji ekonomicznej, powinnaś cieszyć się, że masz pracę.
- Ty też. Skoro firma ma nielegalne oprogramowanie - myśli kobieta i zaczyna się uśmiechać.
To fragment filmu, który można zobaczyć tutaj i w portalach internetowych. Przygotowała go międzynarodowa organizacja Business Software Alliance, zrzeszająca firmy działające w branży oprogramowania komputerowego. Krótki film ma zachęcić pracowników do ujawniania, że ich szefowie korzystają z nielegalnego oprogramowania.
Czytaj też: O tym czy będzie praca, zdecyduje również pogoda
Zgłoszenia są traktowane jako poufne. Mogą być anonimowe. BSA przyjmuje je drogą mailową ([email protected]) i za pośrednictwem infolinii (tel. 801 480 000).
Według BSA, coraz więcej osób decyduje się ujawnić kto korzysta z pirackiego oprogramowania. W ubiegłym roku organizacja otrzymała tylko w Polsce 281 sygnałów. Co w efekcie kosztowało przedsiębiorców ok. 821 tys. zł.
Tyle wydali na odszkodowania i zakup legalnego oprogramowania. W skali Europy straty nieuczciwych biznesmenów wyniosły ponad 16 mln dolarów. Uwaga! Nawet pięć lat więzienia grozi członkom zarządów firm, w których wykryte zostanie nielegalne oprogramowanie - ostrzega BSA.
Czytaj też: Praca a przyczyna śmierci. Barmani i kucharze umierają częściej, bo piją za dużo alkoholu
Z badania, przeprowadzonego przez IDC na zlecenie BSA wynika, że 54 proc. używanego w Polsce oprogramowania to pirackie kopie. W skaliśredni wynik wynosi 35 proc.
- Skala zjawiska jest w naszym kraju bardzo duża - przyznaje Mirosław Ślachciak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców. - Moralnym obowiązkiem każdego obywatela - także pracownika - jest informowanie organów ścigania o kradzieży, a tym właśnie jest używanie nielegalnego oprogramowania. Przecież nieuczciwy biznesmen może dziś korzystać z pirackich programów, a jutro przestać płacić pensje.
