Szesnastoosobową grupę z Radojewic znają bardzo dobrze wszyscy, którym bliskie są ludowe nuty

Działający od 24 lat szesnastoosobowy zespół z podinowrocławskich Radojewic wykonuje, a zarazem promuje kujawski folklor.

- Jeśli tylko zdrowie pozwoli, to będziemy działać jeszcze długo i upowszechniać rodzimą kulturę, bo inaczej może ona zaginąć. A pamiętać trzeba, że nasz folklor nie jest taki skoczny, jak ten z innych części kraju. Kujawska muzyka jest trudna - opowiada Ewa Kowlaczyk, założycielka Radojewiczan.

Trzy dni przesłuchań

Kilka dni temu Radojewiczanie powrócili z Międzynarodowego Festiwalu Zespołów Ludowych Eurofolklor "Złoty Kłos". Impreza odbywała się w Zebrzydowicach. Uczestniczyło w niej aż 111 grup i solistów.

- Jury pod przewodnictwem pani profesor Krystyny Turek z Akademii Muzycznej w Katowicach potrzebowało trzech dni, żeby wysłuchać wszystkich występów - przypomina pani Ewa.

Radojewiczanie wystąpili a capella. Zaprezentowali dziewiętnastowieczne kujawskie ballady według Oskara Kolberga zatytułowane - " Raniusieńko w niedzielę" i "Miał ojciec jedyn trzy córy". - W każdej kategorii była tylko pierwsza nagroda i dwa wyróżnienia. Jurorzy wysoko ocenili nasz występ, a przede wszystkim docenili nas za bardzo trudną gwarę kujawską, przyznając wyróżnienie - dodaje przedstawicielka zespołu.

To nie koniec sukcesów. W kategorii soliści nagrodę wyśpiewała Małgorzata Galardziak, najmłodsza Radojewiczanka. Nastolatka zaprezentowała pieśń z cyklu "Przygotowanie panny młodej do ślubu".

Lato na scenie

Także kujawski zespół dosięgły problemy finansowe. - W bieżącym roku nie udało się nam zdobyć takich funduszy, jak w latach ubiegłych. Nie oznacza to, że będziemy siedzieć na miejscu. Opuszczamy te drobniejsze imprezy. Pojawiać będziemy się na dużych festiwalach - mówi Ewa Kowalczyk.

W połowie czerwca zespół wystąpi podczas wojewódzkiego przeglądu we Włocławku. 2 lipca oklaskiwać go będzie można w Ciechocinku, a dzień później na festiwalu w Szprotawie. Radojewiczanie planują latem udział w ogólnopolskim festiwalu w Częstochowie i, jeśli będą pieniądze, chcą wystąpić w Kazimierzu nad Wisłą.

A my wraz z Czytelnikami trzymamy kciuki i życzymy sukcesów.