- Negatywna decyzja co do przekształcenia placówki ośmioklasowej w filię z klasami I-III dotyczy obydwu tych szkół - mówi Marek Gralik, kujawsko - pomorski kurator oświaty. - Wpływ na nią miały ocena sporządzona na podstawie badań przeprowadzonych przez wizytatora odpowiedzialnego za rejon oraz moje własne przemyślenia. Brałem pod uwagę to, co przedstawił samorząd, jak i to, co wynikało z protokołów po wizji lokalnej, z analizy dokumentów. Uwzględniłem ponadto inne pisma, dokumenty, które zostały przekazane przez rodziców i nauczycieli. Wszystko to było weryfikowane, zarówno dane podawane przez burmistrza i samorząd, jak i te przez rodziców i nauczycieli. To było podstawą ogłoszenia stanowiska w temacie.
Zdaniem kuratora Gralika, reorganizacja placówek spowoduje wydłużenie drogi do szkoły dla dzieci z klas IV-VIII oraz konieczność dowożenia. Zwiększy także liczebność uczniów objętych opieką świetlicową. Kolejnym argumentem na "nie" było - po zmianach - obniżenie poziomu bezpieczeństwa poprzez zwiększenie liczby uczniów w szkole. - Sytuacja uczniów może ulec pogorszeniu w zakresie bezpiecznych i higienicznych warunków nauki - uważa Marek Gralik. Dodaje także: - Przesłanki ekonomiczne nie zasługują na uwzględnienie, a wynik ekonomiczny nie może decydować o przekształceniu.
Przypomnijmy: władze Barcina stoją na stanowisku, że SP nr 1 w Barcinie grozi dwuzmianowość, dlatego podjęto próbę reorganizacji. Miała polegać na tym, że dzieci z klas IV-VIII, od września 2020 r., uczęszczałyby do Zespołu Szkół, natomiast młodsze nadal do SP 1. Podobnie zostać miał oddział przedszkolny.
Lidia Kowal - szefowa gminnej oświaty, wskazywała też na warunki lokalowe w SP1, zbyt małą liczbę sal lekcyjnych, zatłoczone korytarze, niewystarczające warunki do organizacji świetlicy i wydawania posiłków, konieczność remontu niektórych szkolnych przestrzeni.
Zdaniem kuratorium, szkole niczego nie brakuje, ma świetlicę, orlika czy zaplecze kuchenne, a sale lekcyjne są dobrze wyposażone.
Aktualnie w SP1 w Barcinie uczy się 211 dzieci, do oddziału przedszkolnego uczęszcza 21 maluchów.
Identyczne argumenty na "nie" kuratora dotyczące przekształcenia ośmioklasówki w filię wydano w przypadku Mamlicza. (8 oddziałów szkolnych oraz dwa przedszkolne; w sumie 142 dzieci).
Gmina chciała tu zaoszczędzić finansowo. Jako powód - i zaciskanie pasa - podano większe wydatki związane ze wzrostem płac nauczycieli, ale i niższe wpływy do budżetu wynikające z innych zmian wprowadzonych centralnie, w całej Polsce. Na Mamliczu miała być oszczędność rzędu 1-1,5 mln zł.
Plany burmistrza i radnych (choć w tej kwestii nie byli jednomyślni) oburzyły rodziców i nauczycieli z placówek w Barcinie i Mamliczu.
Chociaż podczas styczniowej sesji nie mogli się oni oficjalnie wypowiedzieć, nie brakowało komentarzy w kuluarach. Sporo o niezadowoleniu mówiły też plakaty, z którymi liczna grupa pojawiła się na sesji Rady Miejskiej.
Póki co sprawa jest przesądzona - szkoły pozostają w niezmienionym kształcie.
