https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła Tańca "Góreccy" we Włocławku ma 27 lat!

Jest najstarszą szkołą w regionie i jedną z pierwszych w Polsce. Włocławska Szkoła Tańca "Góreccy" obchodzi jubileusz 27-lecia.

Najstarsza szkoła tańca we Włocławku i jedna z pierwszych w Polsce, dzieł od listopada 1983r. - To trudny biznes, bo zależy od tego, czy taniec jest akurat na topie. Jest też piękny, gdy pracuje się z pasją - mówi współwłaścicielka firmy Elżbieta Górecka.

W tym roku Szkoła Tańca "Góreccy" obchodzi już 27-lecie istnienia. Jakie były początki? -Wszystko zaczęło się od naszej prywatnej pasji. - mówi pani Elżbieta. - Mąż ukończył Studium Taneczne w Poznaniu, jest uczniem profesora Mariana Wieczystego. Ja również ukończyłam takie studium, ale w Bydgoszczy i szkoliłam się u pierwszej uczennicy i asystentki profesora Wieczystego - Beaty Lichtarskiej. - W czasach kiedy my mieliśmy po kilkanaście lat i trochę więcej dostęp do szkół tańca był ograniczony. Tańczyliśmy ale nie ta takich turniejach jak obecnie. Można więc powiedzieć, że tej szansy, jaką dziś dają tancerzom tego rodzaju zawody nie dostaliśmy od losu. Zaryzykowałabym nawet twierdzenie, że "zmarnowaliśmy się", bo turniejowo nie mogliśmy się sprawdzić, ale na szczęście to było takie pozytywne "zmarnowanie się". Bardzo szybko podjęliśmy więc decyzję, że będziemy uczyć...

Mieli swego "guru"

Szkoła dobrze ich przygotowała do wykonywania takiego zawodu. Oprócz intensywnych zajęć z zakresu tańca, otrzymali również wykształcenie metodyczne. - Naszym "guru" był Alex Moore i Walter Laird autorzy podręczników tańców standardowych i latynoamerykańskich. - wspomina pani Elżbieta. - Każdy z tańców rozpisany jest krok po kroku. To elementarz dla każdego, nauczyciela tańca. Elżbieta i Stanisław mieli to szczęście, że osobiście zetknęli się z obydwoma Panami podczas warsztatów, podobnie jak i z wieloma innymi sławami, które zapraszał do Polski profesor Wieczysty.
- Ktoś, kto myśli, że do tańca wystarczy talent, myli się. Talent, owszem, jest bardzo ważny, ale myśmy się przekonali, że uprawiając ten zawód trzeba się nieustająco szkolić - twierdzi Elżbieta Górecka. I dodaje bez żalu, że na szkolenia stracili mniej więcej równowartość... domku z ogródkiem. - Mamy za to satysfakcję, że szkolili nas mistrzowie. Dziś, gdy widzę, że w każdym kiosku można kupić płytę z lekcjami tańca w wykonaniu medialnych gwiazd, trochę chce mi się śmiać...
Czy podczas kursu, trwającego dwanaście miesięcy, można z kogoś zrobić gwiazdę parkietu? - To typowy kurs użytkowy, bez zagłębiania się w szczegóły techniki tanecznej, obowiązujących w tańcu podczas turniejów i zawodów - twierdzi Elżbieta Górecka. - Kurs w naszej szkole ma być przyjemnością, a nie robieniem z kogoś na siłę mistrz świata.

Sekcja rock and rolla

Szkoła Tańca "Góreccy" powstała w 1983 r. była wówczas jedną z pierwszych w Polsce. - Razem z nami "startowali" Marian Siwka w Bydgoszczy" i Michał Zdun w Poznaniu. To były pionierskie przedsięwzięcia, bo nikt nie wiedział, czy znajdą się chętni do uczestnictwa w zajęciach - wspomina pani Elżbieta. - Szkoła miała siedzibę w dawnym klubie "Druh" przy ul. 3 Maja.- Szybko okazało się, że pomysł chwycił. Mieliśmy mnóstwo młodzieży, mniej więcej z końca szkoły podstawowej i początków nauki w liceum, która chciała posmakować lekcji tańca towarzyskiego. W latach 1988-91 chętnych było tak wielu, że wynajęliśmy drugą salę - przy ulicy Żwirowej. Utworzyliśmy też sekcję rock and rolla, która była oblegana...
Podopieczni Elżbiety i Stanisława Góreckich zaczęli powoli wypływać na "szerokie wody", uczestniczyć w turniejach, pokazywać się w mediach. - Jedna z naszych par wystąpiła w bardzo popularnym wówczas programie dla dzieci i młodzieży pod tytułem "5,10,15" - mówi Elżbieta Górecka. Chętnie wspominają z mężem tamte czasy. - Chciałabym mieć dziś tylu uczniów - mówi z uśmiechem pani Elżbieta. - Zajęcia prowadziliśmy według programu autorstwa Kazimierza Michalika i Marii Felskiej, powszechnie uznanego, gwarantującego zdobycie podstawowych umiejętności tanecznych w sześciostopniowym cyklu. Każdy z tych cykli trwa dwa miesiące.

Na Przechodniej, ale i na Szpitalnej

Nowy etap w działalności szkoły wyznaczył rok 2001. W wynajętym lokalu przy ul. Przechodniej, tam, gdzie Szkoła Tańca "Góreccy" funkcjonuje do dziś, zaadaptowano kilka pomieszczeń. Do dyspozycji tancerzy oddano m.in. 100 metrów parkietu. - Było trudno - wspomina te czasy Elżbieta Górecka. - Przez trzy lata spłacaliśmy tę inwestycję, a zainteresowanie tańcem, jak na złość, nieco przygasło.
Szkoła miała już wówczas na koncie swoje sukcesy - m.in. organizację czterech turniejów tańca w randze mistrzostw. To we Włocławku żegnali się z karierą Karolina Felska i Krzysztof Wasilewski, to tu występowali m.in. Iwona i Arkadiusz Pavlović. Dziś pani Iwona znana jest jako jurorka programu "Taniec z gwiazdami".
Sukcesy na parkiecie ma za sobą trójka dzieci państwa Góreckich - Marek, Ewa i Piotr. Ewa i Piotr zdobyli klasę B w obu stylach tanecznych. Szkoła "wypuszczała" co rusz w świat swoich wychowanków, z których wielu ma dziś swoje szkoły.
- Dbamy o to, żeby instruktorami w naszej szkole byli ludzie naprawdę dobrzy w tym, co robią - deklaruje Elżbieta Górecka. - Oni też wciąż muszą się szkolić, niektórzy na przykład w warszawskim studiu Agustina Eguroli. Proponujemy nowości, tak, aby uczniowie naszej szkoły mogli wybierać nie tylko miedzy tańcem towarzyskim na różnych poziomach, między disco, funky, hip-hopem, ale i latin dance, będącym zamiennikiem aerobiku, czy tańcem brzucha.

Lekcje dla nowożeńców

Podopieczni szkoły zajmują wysokie miejsca w turniejach i zawodach disco i hip-hopu. Powodzeniem cieszą się indywidualne lekcje dla... przyszłych par małżeńskich, które chcą zatańczyć walca nie depcząc sobie po placach. Pani Elżbieta prowadzi też choreoterapię dla kuracjuszy Uzdrowiska Wieniec Zdrój. Taniec jest nie tylko zabawą, bywa lekarstwem na stres, na zranioną duszę... A że bywa trudnym biznesem, Góreccy już się przekonali. Na szczęście taniec przeżywa w Pols ce renesans. Dlatego prowadzą też zajęcia w salach przy ulicy Szpitalnej, która ma bogate zaplecze. Można tam organizować nie tylko lekcje tańca, ale i imprezy rodzinne. Tam też "Góreccy" chcą rozwinąc skrzydła.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dirty dancing
UUUUUU pamiętam chodziłem na lekcje w 1988 roku. Było super
G
Gość
Od 3 lat wraz mężem chodzimy na kurs tańca do Pani Eli,jest super!!!!!
Profesjonalne lekcje, dostosowane do możliwości sprawności i zdolności uczestników.
Wszystkich młodych po pięćdziesiątce zapraszam!!!!!dobra zabawa.Można też poznać nowych ciekawych znajomych.
Odwagi i do przodu.

Kiedy można oglądać Państwa występ w jakichś mistrzostwach i gratulować zwycięstwa? Chętnie pokibicuję.
G
Grażyna
Od 3 lat wraz mężem chodzimy na kurs tańca do Pani Eli,jest super!!!!!
Profesjonalne lekcje, dostosowane do możliwości sprawności i zdolności uczestników.
Wszystkich młodych po pięćdziesiątce zapraszam!!!!!dobra zabawa.Można też poznać nowych ciekawych znajomych.
Odwagi i do przodu.
G
Gość
I co to w ogóle za tytuł - Szkoła Tańca "Góreccy" we Włocławku NA 27 lat!
Na 27 lat? To minimalna długość kursu?
M
Małgosia ble
Interpunkcja kuleje, więc widać, kto do czego ma uprawnienia hahaha
Skoro ktoś pracuje w takim miejscu jak szkoła tańca, to chyba na wstępie sprawdzane jest jego przygotowanie merytoryczne "Małgosiu", z zazdrości to można najwyżej ugryźć się w ....
M
Małgosia
A co powie na to szkoła judyty witkowskiej.Czy tam instruktorzy tanca maja też takie przygotowanie,żeby szkolić.Chyba nie.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska