Przy toruńskim gimnazjum nr 21 przy ul. Morcinka kawki zadomowiły się kilka lat temu. Ale nie cieszą się dobrą opinią. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że kradną pożywienie innym, pożytecznym ptakom, które dokarmiają uczniowie. Za to kawkom jest tu dobrze.
Zadomowiły się na tyle, że gdy pracownicy firmy remontowej zaczęli docieplać budynek, ptaki z zacięciem zaczęły bronić otworów wentylacyjnych.
- Oni zaklejają te otwory, a kawki wydziobują je na nowo i tak co rusz - alarmuje czytelnik Marek Grausz. - Nie wiem, czy te ptaki są pod ochroną, czy nie, ale takie traktowanie tych zwierząt jest dla mnie niehumanitarne. Prawdopodobnie ptaki mają tam swoje gniazda i być może szykują się do lęgu jaj.
Próbowaliśmy interweniować u firmy zajmującej się remontem, jednak usłyszeliśmy, że muszą oni wykonać tak remont, jak życzy sobie inwestor, czyli miasto.
Okazuje się, że ratusz wykazuje się większą wrażliwością na sprawy praw zwierząt. - Nie mieliśmy pojęcia o tej sytuacji - przyznaje Marcin Maksim, dyrektor wydziału inwestycji i remontów w toruńskim magistracie. - Na pewno sprawdzimy tę sytuację. Jeśli okaże się, że rzeczywiście ptaki mają tam swoje gniazda, otwory pozostaną.
Magistrat zamierza też wynająć grupę specjalistów, którzy będą doradzać miastu w podobnych sytuacjach. Okazuje się bowiem, że "konfliktów" z ptakami jest więcej, bo ptaki często wykorzystują dziury w miejskich budynkach na swoje gniazda.
Czytaj e-wydanie »