Szkoły niepubliczne nie dostaną większej dotacji

Na sesję przyszli przedstawiciele wszystkich zainteresowanych, a więc niepublicznych szkół w Gorzycach, Bożejewicach i Zespołu Szkół Społecznych „Trójka” w Żninie. Rzadko się zdarza, żeby na sali brakowało krzeseł, a w tym przypadku kilkanaście osób musiało stać.

Radna Maria Błońska przedstawiła projekt uchwały, który zmienia przepisy dotyczące udzielania dotacji niepublicznym przedszkolom, szkołom podstawowym i gimnazjom działającym na terenie gminy Żnin. Chodzi konkretnie o dotację na ucznia tych placówek. Miałaby być zwiększona ze 100 do 103 procent.

Przypomnijmy, jakiś czas temu społeczności szkół niepublicznych zgodziły na jej obniżenie, ale pod warunkiem, że gmina będzie finansować dojazdy. Tak się jednak nie stało.

Pomimo ustaleń, burmistrz Robert Luchowski w tym roku na wiosnę wysłał do placówek pismo, że nie będzie finansował dowozów, mimo że środki na to są zabezpieczone w budżecie.

Gmina Żnin na dowóz wszystkich uczniów wydaje 1 mln 300 tys. zł, w tym na dowóz dzieci ze szkół niepublicznych jest zapisane 150 tys. zł.
- To jest sto pięćdziesiąt tysięcy złotych, które rada miejska zgodnie ze statutem zagwarantowała w budżecie do końca 2016 roku, za co dziękujemy. To wszystko zostało przekreślone jednym pismem, które burmistrz wysłał do szkół z informacją, że gmina Żnin od 1 września tego roku nie będzie pokrywała kosztów związanych z dowozem. Bez konsultacji, bez dialogu, o którym tak szeroko się mówi. Nie chce się z nami rozmawiać - powiedziała radna Błońska. - Dlaczego pan, panie burmistrzu karze dzieci? Nie takiego burmistrza wybieraliśmy, nie takiego burmistrza chcemy, który by wchodził w kompetencje rady miejskiej. Dzieli dzieci, dzieli społeczeństwo - dodała.

Po tych słowach na sali sesyjnej żnińskiego ratusza rozległy się brawa.
Jeszcze przed głosowaniem radna zaapelowała w tej sprawie do 11 nauczycieli, którzy zasiadają w żnińskiej radzie.
Za wprowadzeniem uchwały zagłosowało sześć osób. Mimo braku głosów przeciwnych, jedenastu rajców wstrzymało się od głosu. Uchwała nie została wprowadzona do porządku obrad.

- Zgodnie z przepisami, aby wprowadzić dodatkowy punkt do porządku obrad musi być 11 głosów „za”. Dlatego, że zgodnie z art. 20 ust. 1a ustawy o samorządzie gminnym, zmiany w porządku obrad wprowadza się bezwzględną większością ustawowego składu rady, czyli musiałoby być 11 radnych „za” - wyjaśniła na koniec radna Elżbieta Gogola, prowadząca sesję.