Do zdarzenia doszło dwa tygodnie temu na przejściu dla pieszych. Starsze małżeństwo szło do kościoła na mszę. Nie doszli.
Kobietę przewieziono do szpitala, jej mąż zginął na miejscu. Byli już blisko chodnika, gdy uderzyło w nich rozpędzone audi.
Dlaczego 60-letni kierowca się nie zatrzymał? - Tłumaczył, że po prostu nie zauważył pieszych na przejściu - mówi "Pomorskiej“ prokurator rejonowy Mirosław Orłowski.
Przeczytaj również: Powiat człuchowski. Mężczyzna potrącony na pasach, policja apeluje o ostrożność
Zdaniem prokuratora wina kierowcy jest ewidentna. Zapytaliśmy, czy prokuratura zamierza powołać biegłego z zakresu ruchu drogowego. - Nie, nie ma takiej potrzeby - mówi Orłowski. - Sprawa jest ewidentna. Mamy zebrany materiał dowodowy, przesłuchaliśmy też świadków.
Śledczy potwierdzili swoje wcześniejsze informacje, że wcześniej przed pieszymi po drugiej stronie drogi zatrzymał się inny samochód. Było więc tak, że małżonkowie zdecydowali się wejść na pasy, mając prawo sądzić, że są na nich bezpieczni.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje