Pawłowicz określiła "Marsz Szmat", zorganizowany jako protest przeciwko stygmatyzacji ofiar przemocy seksualnej, mianem "kolejnej próby dewiantów". Zapytana o to przez prowadzącego program Jarosława Kuźniara mówiła (cytaty dosłowne):
- (...) problem ofiar gwałtów został po prostu skarykaturyzowany, to jest jedna wielka prowokacja, organizatorzy poszli nie tą drogą. Prawo i Sprawiedliwość w zeszłym tygodniu była procedowana projekt ustawy, został zgłoszony właśnie przez PiS, o radykalne podniesienie kar za gwałty. Żaden z klubów nie poparł tej inicjatywy, został odrzucony.
- To jest realna droga, jaką można chronić ofiary gwałtów, natomiast nie jest takim sposobem przebieranie się, czynienie wyuzdanych gestów, zachowanie się w sposób obrażający innych, i niektóre z pań naprawdę powinny samokrytycznie spojrzeć do lusterka i rzeczywiście włożyć staniki na siebie, a nie nosić piersi i epatowanie tym młodych ludzi, a właściwie straszenie facetów tymi swoimi piersiami.
Rozebrana goła baba
Gdy dziennikarz zwrócił jej uwagę, że wiele osób uważa, że kobiety same prowokują gwałcicieli przez noszenie np. skąpych ubrań, Pawłowicz odparła: - Powszechnie wiadomo, że istnieje coś takiego jak przyczynienie się i chodzenie na golasa, w ogóle bez gaci i bez stanika, jest formą przyczynienia. No niech pan nie udaje, że na panu nie robi wrażenia rozebrana goła baba! No robi na panu i niech one nie udają, że one w ten sposób walczą, one po prostu szokują, proszę pana.
- Mówimy teraz o "Marszu Szmat". Szmaty zachowały się jak szmaty i niech szmaty walczą w taki sposób, jeśli rzeczywiście chcą coś komuś wywalczyć, niech przyjdą do Sejmu i niech pogadają z posłami, żeby przeforsować zmiany ustawy. A pan chce tutaj zrobić sąd nade mną, ale to się panu nie uda! Te baby same się reklamowały. Po prostu szmaty, no!
Przeczytaj komentarz: Kto tu jest szmatą, czyli przemyślenia poseł Pawłowicz
Brzydkie ciała
- Baby bez poczucia wstydu, chciały pokazać, wie pan, swoje ciała, brzydkie, naprawdę. Ja bym się wstydziła z takimi piersiami wyjść na ulice.
Przez cały czas trwania rozmowy Krystyna Pawłowicz zachowywała atakującą postawę. Kuźniar wielokrotnie próbował dojść do głosu i zadać posłance pytanie, lecz ta nie dawała mu szansy: - I tak mnie pan nie przekrzyczy! - skandowała.
- A gdzie szacunek dla Anny Grodzkiej? - spytał Kuźniar.
- No jeśli była na "Marszu Szmat", to to też jest szmata!
Dalej mówiła: - I te baby się pokazały, jedne, wie pan, z piersiami, inne, tak jakby już po usunięciu piersi, drugie z kolei w sposób absolutnie nieestetyczny. Niech się poubierają, niech przyjdą poważnie załatwiać sprawy (...).
Całą rozmowę można obejrzeć na portalu tvn24.pl.
Czytaj e-wydanie »