Starosta Stanisław Skaja sondował na ostatnim konwencie, co samorządowcy myślą o lansowanej przez niego koncepcji przejęcia opieki paliatywnej przez szpital i partycypowaniu w budowie centrum społecznego w Lasku Miejskim.
Okazało się, że ani nie są za, ani przeciw, a właściwie nie mają zdania, czy będzie to dobre, czy złe rozwiązanie. Najbardziej w temacie biegły był burmistrz Arseniusz Finster, który akurat ma zdanie odrębne, bo uważa, że nic dobrego nie zrobi się bez dogadania się środowisk związanych z opieką paliatywną, nad czym starostwo chce przejść do porządku dziennego.
- Trzeba ich zaprosić do rozmów - przekonywał Finster. - To jedyne wyjście, jeśli ma być w ogóle jakiekolwiek nowe otwarcie.
Mają węża w kieszeni
A wójt Zbigniew Szczepański podpowiadał, żeby nie skupiać się tak na personalnych animozjach i zapytać w Człuchowie, może tam by chcieli zająć się opieką paliatywną, by problem rozwiązać. Na dodatek niepokoił go fakt, że chojnicki szpital wykorzystuje tylko 60 proc. swoich łóżek, więc teoretycznie - zamiast topić kilkanaście milionów złotych w Lasek Miejski, może warto byłoby urządzić tam po prostu oddział opieki paliatywnej.
Wójt Maria Kozłowska przyznała, że od problemu uciec się nie da, ale deklaracji współudziału w jakimkolwiek przedsięwzięciu nie złożyła. Zaś burmistrz Brus Witold Ossowski apelował, by dążyć do wysłuchania racji wszystkich środowisk i dopiero potem przedstawiać koncepcję. Dodawał, że w Brusach każdą złotówkę oglądają z kilku stron, zanim ją wydadzą. Marek Jankowski, burmistrz Czerska przyznawał, że chojnickiego konfliktu tak do końca nie czuje, ale optował za wyborem najlepszego rozwiązania.
Nie tak łatwo
Z dyskusji wynikało, że starosta tak łatwo nie przekona samorządowców do wydania funduszu na społeczne centrum w Lasku Miejskim. Nie wiadomo też, czy dojdzie do społecznej zgody wokół opieki paliatywnej, bo dziś temat jest zapalny.
W starostwie wyobrażają sobie, że za dwa lata szpital dostanie kontrakt na opiekę paliatywną i wtedy NZOZ "Medicor" wycofa się z tego rynku, a lekarki Małgorzata Kaczmarek i Bernadeta Klunder nie będą miały wiele do gadania, bo są przecież podwładnymi dyrektora szpitala Leszka Bonny. No i burmistrz Arseniusz Finster oczywiście przekaże grunt w Lasku Miejskim z powrotem staroście. Taka jest wizja, więc właściwie nie wiadomo, po co spotykać się jeszcze 29 kwietnia z Holendrami, skoro klamka zapadła i wszystko jasne?