Co się dzieje w naszym szpitalu? Nie chciano przyjąć mojego dziecka, bo nie ma lekarzy! Musiałem zawieźć je do Torunia - denerwował się ojciec 3,5-letniej dziewczynki, który zadzwonił do naszej redakcji. Nie był jedyny.
Czytelnicy zaalarmowali nas, że szpital nie przyjmuje małych pacjentów, bo oddział dziecięcy ma być zamknięty. Wielu mówiło wprost: - To wina dyrektora, że odchodzą lekarze.
Przeczytaj również: Dziecko przeżyło koszmar. Odsyłali 2,5-letnią Zuzkę od szpitala do szpitala
Z końcem marca ze szpitala odeszli ordynator lek. med. Robert Skowronek oraz pracujący tam pediatra. Inny pediatra odmówił pełnienia dyżurów.
- Odeszliśmy z pracy, ponieważ dyrektor szpitala nie chciał z nami rozmawiać - twierdzi doktor Skowronek. - Pod koniec mojego kontraktu prosiłem o rozmowy, a otrzymałem pismo, że mamy pisemnie zgłosić wszystkie żądania.
Ordynator przeniósł się do szpitala w Brodnicy. - Umowę z brodnickim szpitalem podpisałem w ostatniej chwili. Dopiero w czwartek przed świętami załatwiałem formalności, bo nie miałem żadnych informacji o mojej dalszej pracy w Aleksandrowie. Nie bałem się o swoje zatrudnienie, bo miałem też inne oferty, ale o pacjentów, którzy w nagłych przypadkach mogą trafić do szpitala - zapewnia doktor Skowronek.
Mariusz Trojanowski, dyrektor szpitala, mówi, że poszło o pieniądze: - Lekarze zażądali podwyżek, na jakie szpitala nie stać. W połowie marca na naradzie ordynatorów informowałem, że podwyżek nie będzie. Doktor Skowronek słowem nie pisnął, że chce odejść ze szpitala. Zostaliśmy tą decyzją zaskoczeni tuż przed świętami - tłumaczy. - Ubłagałem cztery panie lekarki, by dyżurowały. Jestem im ogromnie wdzięczny. Porozumiałem się też ze szpitalem w Toruniu, że będzie przyjmował chore dzieci z naszego powiatu.
Dyrektor przyznaje, że gdzie indziej płaci się za dyżury więcej, nawet 90 - 100 złotych za godzinę, a w Aleksandrowie Kujawskim - średnio 40 złotych.
Zobacz też: Lekarze: - Podwyżki albo będziemy odchodzić od łóżek pacjentów!
- Zaproponowałem kontrakty na dotychczasowych warunkach na kolejne dwa miesiące, żeby poszukać rozwiązania - mówi dyrektor. - Na dziecięcym nie czekali. Odeszli, gdy tylko wygasły im stare kontrakty.
W piątek dyrektor zapewniał nas, że sytuacja jest opanowana. - Od osiemnastego kwietnia będzie zatrudniony lekarz pediatra. Na oddziale jest tylko dwoje dzieci - powiedział. Nie wyklucza, że jeśli nie znajdzie nowego ordynatora, będzie musiał oddział dziecięcy czasowo zamknąć.
Czytaj: Zarobki lekarzy: za dyżur 1,4 tys. zł na dobę
Szpital jest spółką należącą do powiatu. Starostę Wiolettę Wiśniewską oburza postawa doktora Skowronka. - Gdzie etyka zawodowa? Gdzie troska o pacjentów? Jak można z dnia na dzień ich opuścić!
Uważa, że lekarze nie zarabiają mało. - Ich wynagrodzenia z dyżurami to kwoty od kilkunastu do dwudziestu tysięcy złotych miesięcznie. Pielęgniarki zarabiają niewiele ponad dwa tysiące złotych - mówi.
W piątek w szpitalu była kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia. Jej wyniki poznamy dziś.
Wiadomości z Aleksandrowa Kujawskiego
Czytaj e-wydanie »