Kończący się właśnie rok był w polskiej służbie zdrowia - delikatnie mówiąc - niespokojny. Co rusz słyszeliśmy o problemach z realizacją recept refundowanych, o strajkach lekarzy i farmaceutów czy o utrudnieniach w dostępie do leków. W listopadzie zawrzało dodatkowo za sprawą gigantycznych kolejek do specjalistów.
Kłopoty nie ominęły również pacjentów z Kujaw i Pomorza. Jednak w całym tym zdrowotnym bałaganie, na koncie naszego województwa możemy odnotować istotne osiągnięcia medyczne. Są one zasługą niemałych starań oraz zdolności pracowników służby zdrowia, którzy mimo ograniczonych finansów zdołali wprowadzić do standardów leczenia zabiegi z najwyższej półki.
W kwietniu tego roku na Oddziale Urologii Laparoskopowej, Ogólnej i Onkologicznej szpitala im. Biziela odbyły się dwa unikatowe w Polsce zabiegi implantacji nowego typu sztucznego zwieracza pęcherza moczowego. Operacji poddano mężczyzn cierpiącym z powodu wysiłkowego nietrzymania moczu (po prostatektomii radykalnej, czyli usunięciu gruczołu krokowego). Zabiegi przeprowadzał dr Jacek Szyperski. Dzięki tej nowoczesnej metodzie, operacje wykonano bez konieczności otwierania jamy brzusznej.
W czerwcu na Oddziale Otolaryngologii Onkologii Laryngologicznej z Pododdziałem Chirurgii Szczękowej "Biziela" po raz pierwszy odbył się zabieg zakotwiczenia w kości skroniowej aparatu słuchowego BAHA.
To bardzo dobra wiadomość dla pacjentów z naszego województwa. Tym samym oddział dołączył bowiem do nielicznych ośrodków w regionie (szpital wojskowy i dziecięcy w Bydgoszczy), które dają osobom niedosłyszącym szansę na lepszą jakość życia. - Chorzy nie muszą już wyjeżdżać i szukać leczenia gdzie indziej - mówił dr Piotr Winiarski, ordynator oddziału. Nowoczesne aparaty, w porównaniu z konwencjonalnymi, znacznie poprawiają zrozumienie mowy oraz dają lepszą jakość dźwięku.
Z kolei o tej operacji głośno zrobiło się w całej Polsce. Na początku lipca w Klinice Neurochirurgii 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy wykonano nowatorski zabieg głębokiej stymulacji mózgu u 19-letniej pacjentki cierpiącej na patologiczną otyłość. Dodajmy - schorzenie to było następstwem przebytej wcześniej choroby i zabiegu z powodu łagodnego guza mózgu (w 2004 roku). Tegoroczna operacja przeprowadzona przez prof. Marka Harata w asyście dr. Marcina Rudasia trwała 3,5 godziny i zakończyła się sukcesem. Pierwsze efekty dały o sobie znać wcześnie. Cztery tygodnie po zabiegu dziewczyna schudła siedem kilogramów i przestała myśleć obsesyjnie o jedzeniu. Metoda prof. Harata ma szansę stać się przełomem w leczeniu tego typu otyłości.
Miesiąc później unikatową w skali kraju operację wykonano w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym w Grudziądzu (wcześniej przeprowadzono ją tylko we Wrocławiu). Pacjentce cierpiącej z powodu bardzo silnego bólu kręgosłupa (nie pomagały nawet leki narkotyczne) został wszczepiony nowej generacji neurostymulator przeciwbólowy. O urządzenie warte blisko 60 tys. zł zabiegała lecznica. Udało się! Teraz, dzięki stymulatorowi, kobieta może sama regulować natężenie prądu, który redukuje ból.
We wrześniu ogólnopolskie media pisały z rozmachem o nietypowej stołówce dla pacjentów, którą uruchomiło bydgoskie Centrum Onkologii. - Kończymy z roznoszeniem posiłków po salach chorych i spożywaniem ich w łóżkach, w skrajnie niewygodnych warunkach - wyjaśniał Zbigniew Pawłowicz, dyrektor CO. Pacjenci sami wybierają jedzenie, które chcą spożyć. Mają wyznaczone dwie godziny na każdy z trzech codziennych posiłków. W tym czasie mogą odwiedzić restaurację, zjeść śniadanie, obiad lub kolację. Oczywiście chorzy, którzy zażyczą sobie jedzenie do łóżka, otrzymają je. Centrum Onkologii w Bydgoszczy jest pierwszym szpitalem w kraju, który zrobił tak niezwykły ukłon w stronę pacjentów.
Z kolei w specjalistycznej prasie zagranicznej głośno zrobiło się o lekarzach ze szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy. Zespół prof. Jacka Kubicy z Kliniki Kardiologii i Chorób Wewnętrznych udowodnił, że stosowanie heparyn drobnocząsteczkowych u pacjentów z ostrym zawałem serca znacznie zmniejsza częstotliwość poważnych krwawień i obniża o połowę śmiertelność. Wyniki przeprowadzonych przez bydgoskich lekarzy badań stały się podstawą zmiany oficjalnych zaleceń Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego w zakresie leczenia chorych z ostrym zawałem serca. Odkrycie jest już z powodzeniem stosowane w europejskich szpitalach specjalizujących się w leczeniu osób z chorobami serca.
Również kardiolodzy, ale tym razem z "Biziela", jako pierwsi w województwie i nieliczni w kraju zastosowali w leczeniu pacjentów biodegradowalne stenty wieńcowe. Wprowadzenie ich do standardów operacyjnych określane jest mianem "czwartej rewolucji" w kardiologii inwazyjnej. Stent wchłania się w chwili, gdy mechaniczne podparcie naczynia nie jest już potrzebne. W efekcie nie tyle poszerza on zwężenia w naczyniach wieńcowych, ile regeneruje naczynia.
W przypadku stentów stosowanych dotychczas, pojawiało się ryzyko zakrzepicy. Ograniczały one również wykonanie tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego u pacjenta.
Nasz region jest także pionierem we wszczepianiu najnowszej generacji implantów służących do utrzymania procesora dźwięku. Ośrodkiem, w którym po raz pierwszy w kraju (i zaledwie kolejnym w Europie) wykonano zabieg z ich użyciem był szpital im. Biziela. Nowe implanty, dzięki specjalnej powłoce, zapewniają dużą sterylność. W pobliżu nich nie tworzą się bowiem tak zwane kieszonki, w których mógłby z kolei powstać stan zapalny.
To warte odnotowania trofea naszych szpitali. Zwłaszcza w czasach, w których tak trudno o dobre wiadomości na temat służby zdrowia. I w czasach, w których wprowadzanie nowatorskich zabiegów czy sprzętu medycznego zawdzięczamy raczej olbrzymim staraniom kadry medycznej niż Narodowemu Funduszowi Zdrowia. Insytucja ta nie kwapi się bowiem do finansowania procedur medycznych wykonywanych powszechnie w innych krajach.
Czytaj e-wydanie »