Rafał: - Największą zmorą tych trzech meczy jest po prostu brak skutecznych rzutów, bądź głupie straty. Tego nie potrafimy zrozumieć, gdyż w sezonie zasadniczym, a nawet kiedy graliśmy z Toruniem w ćwierćfinale była to zupełnie inna gra. Jestem jednak pewien, że jeśli zdobędziemy brąz, to wszyscy kibice, którzy teraz mają swoje odczucia napiszą, że brąz jest tak samo ważny jak złoto.

Hubert: - Jestem piekielnie ciekaw jak trener to poukłada w przyszłym sezonie. Kto przyjdzie, kto odejdzie i kto zostanie. Myślę, że w przyszłym sezonie będziemy mogli jeszcze nacieszyć się grą Łączki, Szewca, Nowakowskiego, Dykesa, Woronieckiego w składzie a co z resztą? Nie wiadomo. Moim zdaniem powinniśmy powalczyć o przedłużenie kontraktu dla Bella i Bojanowskiego. Matthews mentalnie jest już chyba w innym klubie, Dimec zresztą tak samo. Wszystko w rękach Pana Frasunkiewicza. Sam fakt, że w porównaniu z zeszłym sezonem gdzie żeśmy walczyli o utrzymanie, a obecnym, który kończymy w strefie medalowej to wielki progres i świadczy to o roztropności trenera. Co by nie mówić, sezon można uznać za udany, choć szkoda że tak łatwo oddaliśmy Legii finał. Może gdybyśmy wygrali dogrywkę pierwszego meczu, inaczej by się to potoczyło? Kto wie... Możemy teraz gdybać. W przyszłym sezonie idziemy po mistrzostwo, nie ma innej opcji.

Teodor: - Szkoda ale wynik i tak ponad stan. Przed sezonem mieliśmy walczyć o play-off. W przyszłym sezonie europejskie puchary i większy budżet i wrócimy silniejsi.

Przemysław: - Gdyby ciut lepiej zagrał Jonah, można było to wygrać. Szacunek za walkę, kontuzje zadecydowały o zwycięstwie Legii.

Jarek: - Brawo dla zespołu za to co osiągnęli A szczerze: dziwnie się to oglądało, brak zaangażowania, dziwne zagrywki. No trudno.

Sebastian: - Sorry, że zapytam: jakie były plany i marzenia po sezonie zasadniczym? A teraz płacz? Może trzeba trochę zejść na ziemię...