Sztandar w prezencie
Na budynkach AB już wymienia się tablice. Gotowe są nowe legitymacje studenckie. Przygotowano też 4,5 tys. uniwersyteckich indeksów - dostaną je ci, którzy rozpoczną naukę na pierwszym roku studiów. Żacy pozostałych roczników zachowają stare indeksy, które zostaną tylko przestemplowane.
- W ten sposób koszty zmiany nazwy uczelni nie przekroczą 2,5 tys. złotych - mówi Agnieszka Podleśna, rzecznik prasowy rektora.
- Z kim bym nie rozmawiał, wszyscy cieszą się z uniwersytetu - zapewnia rektor AB, prof. Adam Marcinkowski. - Są deklaracje pomocy.
Bydgoskie władze ufundowały uniwersytetowi sztandar (wyhaftowały go siostry Klaryski). Pracownicy bydgoskich Wojskowych Zakładów Lotniczych przygotowali odlewy liter nowej nazwy uczelni - mosiężne litery już wczoraj wisiały nad wejściem do budynku głównego.
Jutro nastąpi uroczyste odsłonięcie tablicy uniwersyteckiej i poświęcenie sztandaru, 1 października około 20 tysięcy studentów i 1100 pracowników rozpocznie nowy rok akademicki w nowej uczelni. Nie będzie zmiany umów o pracę - kto był zatrudniony w AB stanie się pracownikiem uniwersytetu.
Zmiany mogą dotyczyć władz uczelni - do końca roku trzeba przeprowadzić nowe wybory rektora, prorektorów, władz dziekańskich, a także wybory do Senatu i Rad Naukowych. Rektor Marcinkowski zapowiada ogłoszenie wyborów już w październiku.
I w prezencie zerwanie
Nowa uczelnia ma wielkie plany.
- Zabiegamy o siódme uprawnienie do doktoryzowania, jest szansa, że wniosek zostanie rozpatrzony w tym roku - mówi rektor Marcinkowski. I planuje kolejne wnioski. - W ciągu kilku najbliższych lat uprawnienie do doktoryzowania mógłby dostać Instytut Biologii oraz instytuty Matematyki oraz Techniki.
Uczelnia stara się też o uruchomienie trzech nowych kierunków studiów, jeśli dobrze pójdzie, od kolejnego roku akademickiego mogłaby prowadzić nabór na stosunki międzynarodowe, filozofię i socjologię.
- Będziemy też stawiać na sport. Już teraz mamy bardzo dobre wyniki, w rankingu uczelni w kraju zajmujemy drugie miejsce, wyprzedza nas tylko Uniwersytet Warszawski - mówi rektor Marcinkowski. Od dawna zabiega o dofinansowanie remontów bazy sportowej z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. Ministerstwo Edukacji i Sportu obiecało 200 tys. zł na modernizację pływalni, budowę siłowni dla studentów i magazynu sprzętu sportowego. To byłyby pierwsze dodatkowe pieniądze dla nowego uniwersytetu. Aby zostały wypłacone, Sejmik Województwa do 2 września powinien przyjąć uchwałę w tej sprawie. Miał to zrobić w ostatni poniedziałek, ale radni opozycji zerwali obrady zanim zaczęli roztrząsać, co zmienić w wieloletnim Programie Rozwoju Bazy Sportowej. Następne posiedzenie w połowie września.
- Bałem się, że pieniądze przepadną, ale jest nadzieja. Może obejdzie się bez uchwały sejmiku. MENiS zapewnia, że wystarczy potwierdzenie z Urzędu Marszałkowskiego - pocieszał się wczoraj rektor Marcinkowski.
Ale w Urzędzie Marszałkowskim nie mieli złudzeń: - Potrzebna jest uchwała, bez niej nikt nie wyśle do ministerstwa żadnego potwierdzenia.
- Apelowałem do radnych, niemal płakałem: przez rok zabiegaliśmy o te pieniądze, wróćcie, zagłosujcie, bo inaczej uniwersytet nic nie dostanie - wspomina wicemarszałek Jan Szopiński. - Ale radni już się rozchodzili. Jaki uniwersytet? - zapytali tylko. I tak się skończyło.
Panu profesorowi Adamowi Marcinkowskiemu gratulujemy odznaczenia przyznanego przez Sejmik Województwa za doprowadzenie do powstania w Bydgoszczy uniwerystetu.