Chłopacy zapewniają, że ostro przygotowują się do jutrzejszej prezentacji: - Na tym etapie ważą się nasze losy, dlatego damy z siebie wszystko!
Pomysł na występ?
- Każdy z nas czymś "błysnął" i stworzyliśmy z tego całość - wyjaśnia Dorian "Glo" Buderacki z Grudziądza. - Dużo trenujemy, dopracowujemy każdy element do perfekcji.
Szczegółów jednak nie zdradza. - Niech to zostanie niespodzianką i widzowie ocenią - dodaje beatboxer, który na co dzień mieszka i pracuje w Warszawie.
Zobacz też: Chłopak z Chełmży wystąpił w "Mam talent". Podbił serce Chylińskiej
Podobnie jak Paweł "Belu" Dolecki z Ostródy i Maciej "Crashu" Plewczyński z Radomia. - Przenieśliśmy się do stolicy, ponieważ tu są większe szanse na rozwój i motywacja do działania - wyjaśnia Dorian.
Szansa na promocję
Ich wspólne "eksperymentowanie" z beat boxem, czyli dźwiękami wydawanymi za pomocą ust, języka, gardła, przepony i krtani rozpoczęło się od spotkań podczas zawodów i warsztatów. - Zgraliśmy się i postanowiliśmy tworzyć razem - wspomina "Glo". - Mamy w swojej ekipie dwukrotnego mistrza Polski beatboxu... To oczywiście "Crashu"!
Udział w telewizyjnym talent show był ich wspólną decyzją. - To kolejny krok w naszym rozwoju - mówi Dorian Buderacki. - Szansa na promocję.
Sztewite Gang wspiera Sztewite Sound
Chłopakom w walce o ostatni etap programu, "skrzydeł" dodają ich znajomi ze Sztewite Gangu czyli grudziądzko-olsztyńskiej ekipy, która doszła do finału tanecznego talent show "Got to Dance": - Będziemy wspierać ich na miejscu. Z widowni! - mówi Maciej "Macio" Wentowski
Przeczytaj: Must be the music i cztery razy "TAK" dla Maćka z Brodnicy!
- Niech robią swoje! Są doskonale przygotowani, bo mieliśmy okazję wysłuchania materiału i jest naprawdę dobry! - zapewnia Piotrek Kania.
Robią to, co kochają
Członkowie Sztewite Sound twierdzą, że beatbox to pasja, która ich połączyła i daje niesamowitą energię. - Robimy to, co kochamy, wkładamy w to całe serce - podkreślają chłopacy.
I zachęcają: - Jeśli spodoba się wam nasz występ, weźcie komórki w dłonie i wysyłajcie na nas SMS-y. Nie zawiedziemy was!
Czytaj e-wydanie »