Theo van Trijp, współwłaściciel ośrodka wypoczynkowego w Gąsawce, bacznie przygląda się każdemu żelastwu znalezionemu na wysypisku. - _Wszystko się może przydać - _zapewnia. - _Na wysypiskach znajdują się niewyczerpane zasoby przeróżnych materiałów.
_I udowadnia to. Z rurek, starych garnków, popękanych blach, bojlerów, wiader i wiaderek można stworzyć wręcz bajkowe postaci. Sam jednak nie potrafiłby swoje pomysły zlepić w całość.
Zaprzyjaźnił się z Bogdanem Kosoniem z Gąsawy, z zawodu ślusarzem. - _Do czasu współpracy miałem do czynienia tylko z maszynami. Moje zajęcia były bardzo monotonne. Były to typowe ślusarskie roboty. Nie było czasu na to, by myśleć o tworzeniu jakiś metalowych postaci. To Theo obudził we mnie artystyczne zamiłowania - _opowiada Bogdan Kosoń. W tworzeniu czegoś z niczego pomaga mu jego brat, Zenon.
Najpierw był Chińczyk ciągnący wózek, potem kosynierzy, osiołki, konie, armata, strażak. Wszystkie te stworzone ze złomu twory trafiają do "Świata Bajek" mieszczącego się w ośrodku w Gąsawce.
- _Wszystkie te przedmioty, mimo, że są wykonane z ostrych przedmiotów, są bardzo bezpieczne dla dzieci - _mówi wójt Gąsawy, Zdzisław Kuczma, któremu złomiarska sztuka przypadła do gustu.
Sztuka ze złomu
Tekst i fot. Dariusz Nawrocki

Najpierw był Chińczyk ciągnący wózek, potem kosynierzy, osiołki, konie, armata, strażak. Wszystkie te stworzone ze złomu twory trafiają do "Świata Bajek" mieszczącego się w ośrodku w Gąsawce.
Tworzą niecodzienny artystyczny tandem. Pomysły czerpią z wysypiska śmieci. Belg rzuca pomysły, Polak je realizuje.