Akcja związana jest z desygnowaniem przez rząd tymczasowych zarządców Koza-Ipek Holding na czas prowadzonego śledztwa ws. finansowania ruchu religijnego Fethullaha Gulena, byłego sojusznika prezydenta Erdogana. Dziennikarze uważają jednak, że szturm policji to próba cenzury i przejęcia władzy nad niewygodnymi mediami na kilka dni przed zaplanowanymi na 1 listopada powtórnymi wyborami do parlamentu.
To kolejna odsłona trwającego już od niemal roku otwartego konfliktu w obozie tureckich islamistów. W grudniu zeszłego roku wybuchła wielka afera korupcyjna, w którą zamieszanych było 50 osób, w tym synowie 3 ministrów. Recep Tayyip Erdogan, wtedy jeszcze premier rządu, zdymisjonował ministrów, których dzieci były zamieszane w skandal. Następnie rozpoczął krucjatę przeciwko Fetullahowi Gulenowi, wpływowemu muzułmańskiemu uczonemu i myślicielowi, przez wiele lat sojusznikowi Erdogana. Oskarżył go o próbę zamachu stanu i działalność terrorystyczną.