https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szukał pracy w grudziądzkim PUP. Wysłali go do zakładu pogrzebowego, do pracy przy zwłokach

Aleksandra Pasis [email protected] tel. 56 45 11 926
By pracować w zakładzie pogrzebowym niezbędna jest silna psychika.
By pracować w zakładzie pogrzebowym niezbędna jest silna psychika. sxc
Nie nadaję się do tej roboty - stwierdza Piotr Urban, którego grudziądzki PUP skierował do zakładu pogrzebowego. Jak się okazuje, więcej bezrobotnych odmówiło przyjęcia etatu żałobnika.

Zrezygnowali z jednego powodu - nie wyobrażali sobie pracy przy ludzkich zwłokach.
Piotr Urban przekonuje: - Mdleję na widok zmarłego człowieka, a co dopiero gdybym miał go myć, ubierać.
Bezrobotnego do pracy w zakładzie pogrzebowym skierował grudziądzki pośredniak.

- Zdziwiłem się bardzo, ponieważ z wykształcenia jestem murarzem - dodaje mieszkaniec Gołębiewa w gminie Radzyń Chełmiński. - Ponieważ mam prawo jazdy, łudziłem się, że może potrzebują kierowcy karawanu.

Czytaj też: W samo południe. Urzędy pracy do... pracy

Murarz - żałobnikiem

Nic bardziej mylnego. Dopiero w firmie, 23-latek dowiedział się, na czym miałaby polegać jego robota.
- Miałem zajmować się bezpośrednio zmarłymi - wyjaśnia Piotr. - Dla mnie to nie do przyjęcia. Mogę kopać przysłowiowe "rowy", ale nie coś takiego!

Młody mężczyzna zrezygnował i wrócił z "kwitkiem" do pośredniaka. Tym samym stracił status bezrobotnego. A razem z nim ubezpieczenie zdrowotne. Na 120 dni.

Ewelina Piasecka, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Grudziądzu tłumaczy: - Zgodnie z prawem, osobę która odmawia przyjęcia oferty, choć spełnia wymagania wskazane przez pracodawcę, musimy wykreślić z ewidencji.

I wyjaśnia: - Jeśli chodzi o ten konkretny przypadek, to w sumie zrezygnowało sześć osób. Poleciliśmy im, aby odwołali się od decyzji o utracie statusu bezrobotnego do wojewody. Im szybciej to zrobią, tym lepiej. Możemy pomóc w formalnościach.
Procedura taka może jednak potrwać do 30 dni.

Czytaj też: Bezrobocie w górę, lepiej tylko w czterech województwach

Dyrektor Piasecka jednocześnie dodaje: - Wysyłając bezrobotnych do firm, kierujemy się warunkami, jakie stawia pracodawca wobec kandydatów. Ci je spełniali. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że zajęcie żałobnika wymaga również predyspozycji psychologicznych, a o takich zwykle nie ma mowy w żadnym ogłoszeniu.

Jakie zatem trzeba było spełnić kryteria, że dostać pracę przy nieboszczykach? Na stronie internetowej PUP czytamy: "prawo jazdy kat. B, wiek do 30 lat, długotrwale zarejestrowany i bez doświadczenie zawodowego lub bez kwalifikacji zawodowych".

Szef zakładu pogrzebowego, do którego udał się Piotr Urban i pozostała piątka bez- robotnych, twierdzi, że odrzucił ich kandydatury z następujących powodów: - Nie chcę do pracy kogoś, kto jest ze wsi, tylko miejscowego. Nie pasuje mi też ktoś, kto ma 165 cm wzrostu podczas gdy pozostali pracownicy mają po 180 cm.

Czytaj też: Zarabiamy średnio o 50 zł więcej niż przed rokiem

Do zmarłych "z sercem"

Zupełnie inne podejście do szukania odpowiednich kandydatów na żałobników mają przedsiębiorcy pogrzebowi z regionu.

Henryk Dąbrowski z toruńskiego "Elizjum" przekonuje: - To nie mogą być osoby z "ulicy". Zatrudniamy ludzi, którzy mają już doświadczenie z ceremoniałem przy zmarłych.

Natomiast Barbara Dylewska z bydgoskiego zakładu pogrzebowego "Dylewscy" twierdzi: - Do zmarłych trzeba mieć serce, ale też silną psychikę. Dlatego przyjmując kogoś do pracy, najpierw zachęcamy, aby przez kilka dni poznali specyfikę tego zawodu. Zdarzało się, że ludzie rezygnowali. To zrozumiałe.
Ci, którzy zostali żałobnikami u "Dylewskich", mogli liczyć na profesjonalne szkolenia m.in. z zakresu kosmetyki ciał.

Grudziądz - Wiadomości

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 62

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Janina

Usługi pogrzebowe to nie sprawa dla kogoś z „łapanki”. Uważam, że trzeba mieć odpowiednie doświadczenie i umiejętności w tej profesji. Np. o organizacji kremacji we Wrocławiu można poczytać pod tym adresem: https://www.zakladpogrzebowy24.pl/uslugi/kremacja-pochowek-kremacyjny/ , dla mnie ten dom pogrzebowy świadczy usługi z odpowiednim taktem oraz kompleksowo. Taka pomoc jest nieodzowna podczas ostatniego pożegnania bliskiej osoby.

g
gosc

No własnie dlaczego?Bo tylu jest bezrobotnych

G
Gość

popieram post wyżej w 100%

siedzi tam masa ludzi, którzy traktują bezrobotnego jak gorszego, a większość siedzi tam po zanjomości!!!

co lepsze oferty znikają po godz ciekawe dlaczego???? :angry:

j
janek

pozamykac urzedy pracy w kujawsko pomorskim agencja pracy jest lepsza oddzwoni czy sie dostałes do pracy czy nie poco tam siedza wypisza skierowanie i to wszystko predzej sie nie dowiesz gdzie chory kraj i przepisy

m
maja
W dniu 19.10.2012 o 13:08, form fiocess napisał:

ty nawet nie umiesz poprawnie skrótu napisać, więc nie sądzę, że cokolwiek zarabiasz. 4 tyś???? A od kiedy tysiące pisze się "tyśace"? Do szkoły!

dobrze że nie chce 4 000 tys. na miesiąc :-))

G
Gość
Nie bardzo rozumiem po co się Łukasz M. zgłaszał po tę pracę, skoro nie spełniał żadnego z kryteriów wskazanych przez potencjalnego pracodawcę a były to:
1/ długotrwale zarejestrowany jako bezrobotny
2/ posiadanie prawa jazdy.
Urzędniczka chyba musi zweryfikować kandydata (tak przynajmniej sądzę) pod kątem oczekiwań zgłoszonych przez ewentualnego szefa. Czy to z Pańskiej strony, panie za., nie miała być forma prowokacji?
Według mnie w przypadku Pana Łukasza reakcja urzędniczki była prawidłowa i na Jego miejscu udałbym się bezpośrednio do właściciela zakładu pogrzebowego żeby przekonać go, żeby zmienił kryteria.
hmm, czasem czytać się nie chcę. Na dwa lata przed emeryturą, po operacji oczu dostałam skierowania do Mniszka prać dywany.Szew spojrzał na małą pchłę podrapał się po głowie powiedział, proszę iść do domu etat zajęty.....
Ale Ty Gość może wiesz lepiej na temat
G
Gość
PUP w Grudziądzu daje głównie pracę -ale urzędasom ,a nie porządnym ludziom.
z
za
Nie bardzo rozumiem po co się Łukasz M. zgłaszał po tę pracę, skoro nie spełniał żadnego z kryteriów wskazanych przez potencjalnego pracodawcę a były to:
1/ długotrwale zarejestrowany jako bezrobotny
2/ posiadanie prawa jazdy.
Urzędniczka chyba musi zweryfikować kandydata (tak przynajmniej sądzę) pod kątem oczekiwań zgłoszonych przez ewentualnego szefa. Czy to z Pańskiej strony, panie za., nie miała być forma prowokacji?
Według mnie w przypadku Pana Łukasza reakcja urzędniczki była prawidłowa i na Jego miejscu udałbym się bezpośrednio do właściciela zakładu pogrzebowego żeby przekonać go, żeby zmienił kryteria.

Tylko mądralo do jakiego zakładu miał się Łukasz zgłosić i "pogadać" skoro urzędniczka nie chciała powiedzieć jaki to zakład zgłosił zapotrzebowanie na pracownika.Jeszcze raz mówię że ta informacja w Pomorskiej to jest intryga biurokratów.Informuję forumowiczów że Łukasz był dwa dni wcześniej -niż ukazał się artykuł w Pomorskiej- we wszystkich zakładach pogrzebowych działających na terenie Grudziądza i nikt nie potrzebował pracowników.Dlatego informacja w Pomorskiej była dla Nas zaskoczeniem i dlatego udaliśmy się do PUP-u ,by zasięgnąć informacji że może jednak będzie praca.Jak więc widać informacja o zatrudnieniu to wymysł urzędników ,być może w porozumieniu z jakimś właścicielem zakładu-kumplem jakiegoś urzędasa. Zadaję więc publicznie pytanie:niech urzędnicy PUP-u powiedzą jaki zakład chciał przyjąć pracownika?
Zbigniew Adamczyk
G
Gość
Po przeczytaniu artykułu w Pomorskiej zadzwoniłem do mojego kolegi Łukasza M.,który szuka pracy i w rozmowie ze mną gotów był pracować w prosektorium szpitalnym czy zakładzie pogrzebowym .Poszliśmy więc obaj do PUP-u z nadzieją że wreszcie będzie Łukasz miał pracę ale nic z tego bo pani urzędniczka oświadczyła Łukaszowi że jest za krótko zarejestrowany i nie ma prawa jazdy -tak jakby przy myciu i ubieraniu nieboszczyków było potrzebne prawko.Dodam że Łukasz latem tego roku otrzymał licencjat z politologii ,więc ma wyższe wykształcenie ,ale to panią urzędnik nie interesowało ,ponadto Łukasz ma 180 cm wzrostu i trenuje kulturystykę.Po tych "przygodach" w PUP-ie i artykule w G.P.uważam że ten artykuł powstał na zamówienie grudziądzkiego Urzędu Pracy, by pokazać że praca jest tylko ludzie wybrzydzają i chcą nie wiadomo czego.Mam nadzieję że w tej prostackiej ordynarnej propagandówie nie brali udziału redaktorzy Pomorskiej, tylko zostali wciągnięci w urzędniczą intrygę mimochodem.
Zbigniew Adamczyk

Nie bardzo rozumiem po co się Łukasz M. zgłaszał po tę pracę, skoro nie spełniał żadnego z kryteriów wskazanych przez potencjalnego pracodawcę a były to:
1/ długotrwale zarejestrowany jako bezrobotny
2/ posiadanie prawa jazdy.
Urzędniczka chyba musi zweryfikować kandydata (tak przynajmniej sądzę) pod kątem oczekiwań zgłoszonych przez ewentualnego szefa. Czy to z Pańskiej strony, panie za., nie miała być forma prowokacji?
Według mnie w przypadku Pana Łukasza reakcja urzędniczki była prawidłowa i na Jego miejscu udałbym się bezpośrednio do właściciela zakładu pogrzebowego żeby przekonać go, żeby zmienił kryteria.
G
Gość
Po przeczytaniu artykułu w Pomorskiej zadzwoniłem do mojego kolegi Łukasza M.,który szuka pracy i w rozmowie ze mną gotów był pracować w prosektorium szpitalnym czy zakładzie pogrzebowym .Poszliśmy więc obaj do PUP-u z nadzieją że wreszcie będzie Łukasz miał pracę ale nic z tego bo pani urzędniczka oświadczyła Łukaszowi że jest za krótko zarejestrowany i nie ma prawa jazdy -tak jakby przy myciu i ubieraniu nieboszczyków było potrzebne prawko.Dodam że Łukasz latem tego roku otrzymał licencjat z politologii ,więc ma wyższe wykształcenie ,ale to panią urzędnik nie interesowało ,ponadto Łukasz ma 180 cm wzrostu i trenuje kulturystykę.Po tych "przygodach" w PUP-ie i artykule w G.P.uważam że ten artykuł powstał na zamówienie grudziądzkiego Urzędu Pracy, by pokazać że praca jest tylko ludzie wybrzydzają i chcą nie wiadomo czego.Mam nadzieję że w tej prostackiej ordynarnej propagandówie nie brali udziału redaktorzy Pomorskiej, tylko zostali wciągnięci w urzędniczą intrygę mimochodem.
Zbigniew Adamczyk

Tusk politologom proponuje kurs spawania .Tusk uważa że potrzebują spawaczy ?-Nieeeeeprawda .Spawaczy mamy nadmiar.Tusk zatracił ogląd rzeczywistości .
M
MARTA
Bez przesady, do takiej roboty nie trzeba kwalifikacji. Czy to ważne jak będzie traktował trupka? Przecież on i tak już nie żyje, taka prawda, nie poskarży się. Więc nie dramatyzujcie tak.

TO CHYBA SAM WLASCICIEL NAPISAL!!!
M
MARTA
a ja wam napiszę co to za zakład:D FENIKS szukał takich ochotników z ulicy...

Bede omijala szerokim lukiem. Co za skandal!
l
lok
Bez przesady, do takiej roboty nie trzeba kwalifikacji. Czy to ważne jak będzie traktował trupka? Przecież on i tak już nie żyje, taka prawda, nie poskarży się. Więc nie dramatyzujcie tak.

Bzdury! A potem będzie jak w Rosji, zamieni ciała, zaszyje w nich śmieci, przecież on i tak nie żyje to co za różnica. Natomiast w rachunku będzie wielka różnica, bo za 5zł nikt przygotowania zwłok nie wykona.
z
za
Oj ludzie, podniecacie się nie wiadomo czym. Mają oferty jakie mają, i takie proponują. Jak wam się nie podoba to sobie znajdźcie pracę na własną rękę, a nie tylko narzekacie jak zawsze. A w artykule jest niespójność co i parę osób już zauważyło, także pewnie opis przekoloryzowany.

Po przeczytaniu artykułu w Pomorskiej zadzwoniłem do mojego kolegi Łukasza M.,który szuka pracy i w rozmowie ze mną gotów był pracować w prosektorium szpitalnym czy zakładzie pogrzebowym .Poszliśmy więc obaj do PUP-u z nadzieją że wreszcie będzie Łukasz miał pracę ale nic z tego bo pani urzędniczka oświadczyła Łukaszowi że jest za krótko zarejestrowany i nie ma prawa jazdy -tak jakby przy myciu i ubieraniu nieboszczyków było potrzebne prawko.Dodam że Łukasz latem tego roku otrzymał licencjat z politologii ,więc ma wyższe wykształcenie ,ale to panią urzędnik nie interesowało ,ponadto Łukasz ma 180 cm wzrostu i trenuje kulturystykę.Po tych "przygodach" w PUP-ie i artykule w G.P.uważam że ten artykuł powstał na zamówienie grudziądzkiego Urzędu Pracy, by pokazać że praca jest tylko ludzie wybrzydzają i chcą nie wiadomo czego.Mam nadzieję że w tej prostackiej ordynarnej propagandówie nie brali udziału redaktorzy Pomorskiej, tylko zostali wciągnięci w urzędniczą intrygę mimochodem.
Zbigniew Adamczyk
M
Marcin
Racja, wszyscy skupiaja sie na PuP-ie...a najwazniejsze jest, co to zaklad, ktory szuka pracownikow po taniosci, czyli bierze bylekogo z posredniaka. czy taka oosba pozniej szanuje zmarlych??? czy sie z nich nie nasmiewa i poniza???

Bez przesady, do takiej roboty nie trzeba kwalifikacji. Czy to ważne jak będzie traktował trupka? Przecież on i tak już nie żyje, taka prawda, nie poskarży się. Więc nie dramatyzujcie tak.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska