Gmina Czersk kupiła materiał na 4 tys. maseczek dla swoich mieszkańców. Częściowo są uszyte, po świętach panie z Uniwersytetu Trzeciego Wieku wrócą znowu do pracy. - Chcemy, by była to od razu większa partia, którą będziemy mogli wtedy przekazać mieszkańcom - mówi Bogumiła Ropińska, zastępca burmistrza Czerska.
Pytamy, czy można chodzić na cmentarze w czasie pandemii?
W jaki sposób będzie prowadzona dystrybucja? Samorządowcy chcą, by maseczki trafiły tam, gdzie są potrzebne. Tak więc, jeżeli je potrzebujemy, możemy się zgłosić do sołtysa albo szefa osiedla (telefony są na stronie internetowej Urzędu Miejskiego w Czersku).
- Nie wszyscy potrzebują maseczek, bo się może już na przykład gdzieś w nie zaopatrzyli - zauważa wiceburmistrz. - A one nie powinny się zmarnować czy być gdzieś wyrzucone.
Gminie pomogli sponsorzy. Na przykład firma pana Adama Karczewskiego przekazała tysiąc maseczek. Zaangażował się Mirex II z Malachina, który kroi materiał na potrzebne kawałki. W szycie, oprócz słuchaczek UTW, włączyły się też panie z KGW w Klaskawie, KGW „Łężanki”, ze Stowarzyszenia „Nasza Wieś Będźmierowice”, mieszkanki Odrów czy indywidualne osoby z gminy.
Przypomnijmy, maseczki były też szyte w Chojnicach. A w powiecie sępoleńskim otrzymali je m.in. przedstawiciele instytucji, strażaków, szpitala w Kamieniu. Dziś gotowe maseczki pojadą do Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Małej Cerkwicy.
