Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Machnaczu otrzymają nowy wóz strażacki. Będzie to Scania, średniej wielkości samochód ratowniczo-gaśniczy z napędem na cztery koła. Jego zbiornik pomieści 3 tys. litrów wody.
Obecnie jednostka ma do dyspozycji jelcza, a także leciwego stara, który służył jeszcze w byłej cukrowni w Brześciu Kujawskim.
Przeczytaj także: Podają się za przedstawicieli firm energetycznych
Nie tylko do gaszenia pożarów
- Wóz jest już montowany w firmie z Bielska-Białej i ma być gotowy pod koniec listopada - mówi Andrzej Adamski, dowódca sekcji z OSP w Mach-naczu. - Bardzo się nam przyda, bo zadań nie brakuje. Nasza jednostka usytuowana jest kilkaset metrów od autostrady A1. Mamy odpowiedni sprzęt, żeby brać udział także w razie wypadków na tej drodze. Nasi strażacy są również przygotowani do udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej, a wozy są wyposażone w specjalistyczny sprzęt do wyciągania poszkodowanych z uszkodzonych pojazdów. Ostatnio pojechaliśmy również do pożaru budynku mieszkalnego w Brześciu Kujawskim. W ciągu roku uczestniczymy w około czterdziestu, pięćdziesięciu akcjach. Niedawno ruszyliśmy też na poszukiwanie zaginionego w podwłocławskim lesie grzybiarza.
W OSP Machnacz przeszkolonych do prowadzenia akcji ratowniczo-gaśniczych jest 15 druhów, w tym 5 kierowców.
Dofinansuje gmina i komenda główna
- Nowy samochód nie będzie w pełni wyposażony w sprzęt niezbędny do prowadzenia akcji ratunkowych na drogach - dodaje dowódca. - Będziemy musieli go dozbroić, ale w tym celu wykorzystamy wyposażenie znajdujące się w używanym obecnie jelczu.
Dodatkowy pojazd w znacznym stopniu wpłynie na podwyższenie poziomu zabezpieczenia pożarowego oraz ratowania zdrowia, mienia i życia mieszkańców gminy i powiatu.
Zakup wozu jest możliwy dzięki finansowemu wsparciu gminy Brześć Kujawski oraz Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
TOP ranking szkół jazdy w Bydgoszczy [zobacz koniecznie]
Wideo: Pogoda na piątek, 6.10.2017