W 66. minucie spotkania Jacek Góralski pędził na bramkę Legii, ale został sfaulowany przez Michaiła Aleksandrowa w polu karnym. Piłkarze Jagiellonii od razu domagali się podyktowania rzutu karnego, ale gwizdek Szymona Marciniaka milczał. To wydarzenie było największą kontrowersją sobotniego meczu.
Zawodnik Jagi, Łukasz Burliga, w wypowiedzi cytowanej przez "Przegląd Sportowy" przyznał, że po zakończeniu meczu Szymon Marciniak przeprosił za niepodyktowanie jedenastki.
- Na pewno był rzut karny. Sędzia Marciniak przyszedł do nas, przyznał się do błędu i przeprosił - powiedział Burliga.