Ta sprawa wstrząsnęła całą Polską. Mężczyzna zabił Anię, ponieważ chciał wrócić do więzienia. Nie radził sobie na wolności. Nie miał stałego zajęcia. Przekonał się, że wolność to także samodzielność. Trzeba samemu zadbać o wikt i opierunek, który w więzieniu przysługuje każdemu skazanemu.
Przeczytaj również: Zamordowana w Trójmieście 25-latka to czerszczanka. Morderca odpowiedział na jej ogłoszenie w internecie [wideo]
Chciał wrócić za kraty
Postanowił wrócić za kraty. Uznał, że najlepszym sposobem na to, by tam trafić, jest... morderstwo.
Ania okazała się idealną ofiarą. Samotna, bez rodziny na miejscu, też szukająca zarobku. Sprzątała za pieniądze. Morderca miał więc powód, by ściągnąć ją do mieszkania. Zaatakował ją młotkiem, następnego dnia, już spokojny, powiadomił dyżurnego policji, że zabił. Szybko trafił więc za kratki i dostał zarzuty.
Minęły miesiące. Choć przyznaje się do winy, Temida gwarantuje mu proces. A to trwa. Cały czas trwa postępowanie przygotowawcze. W Prokuraturze Rejonowej w Gdańsku-Oliwie uznali, że koniecznie powinien być poddany obserwacji psychiatrycznej. Dlaczego? - To, że się przyznał, niczego jeszcze nie przesądza - mówi Ewa Burdzińska, prokurator rejonowy w Gdańsku-Oliwie. - Teraz konieczna jest jeszcze obserwacja psychiatryczna.
Badanie w Szczecinie
Niedawno się rozpoczęła. Konkretnie - 2 czerwca. Ma potrwać cztery tygodnie. Potem prokuratorzy czekać będą jeszcze na pisemną ekspertyzę psychiatrów. Być może coś będzie wiadomo pod koniec czerwca, ale raczej sprawa się przeciągnie.
Obserwacja będzie prowadzona w Areszcie Śledczym w Szczecinie. W Polsce nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie można kierować osadzonych na takie badanie, więc trzeba na nie czekać.
Gdy będzie już opinia biegłych, wtedy najprawdopodobniej prokuratura sporządzi akt oskarżenia do sądu. Od jej wyników będzie jednak wiele zależeć. Psychiatrzy mają określić, czy 64-latek miał świadomość czynu.
Czytaj e-wydanie »