Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Zwiefka "zawisł" na przystankach... bo jego ludzie się rozpędzili

(RAV)
- W kampanii pomagają nam młodzi ludzie, którzy robią to po raz pierwszy i trochę się zapędzili - tak asystent Tadeusza Zwiefki tłumaczy, dlaczego plakaty wyborcze kandydata na europosła zawisły na szubińskich przystankach.

Czego nie wolno

Czego nie wolno

Ordynacja wyborcza do palamentu europejskiego zabrania, m.in.:
- wszelkich form agitowania (w tym plakatów) w instytucjach publicznych
- wszelkiego agitowania na terenie jednostek wojskowych i innych służb, lokali wyborczych oraz szkół, których uczniowie nie mają praw wyborczych
- agitowania na terenie zakładów pracy, jezeli zakłócałoby to jej przebieg
- umieszczania plakatów i ogłoszeń na wszelkich nieruchomościach bez zgody ich właściciela lub zarządcy
- ustawiania własnych urządzeń ogłoszeniowych (np. tzw. potykacze) w miejscach niedozwolonych (np.pas drogowy)
- umieszczanie plakatów i ogłoszeń w taki sposób, że nie można ich usunąć bez uczyniena szkód

Za złamanie tych zakazów grozi kara grzywny do 5 tys. zł

Ordynacja zobowiązuje ponadto do usunięcia plakatów w ciągu 30 dni od dnia wyborów Ci, którzy tego nie zrobią zostaną obciążeni kosztami usunięcia przez służby komunalne.

- Mamy ładne przystanki autobusowe, ale ktoś je oszpecił plakatami - doniosła nam pani Jadwiga z Szubina.

Konkretnie chodzi o plakaty wyborcze Tadeusza Zwiefki. - To mój kandydat, więc tym bardziej nie podoba mi się takie zachowanie - wskazuje Czytelniczka. - Powinny zostać jak najszybciej usunięte, bo przystanek to nie miejsce na agitację.

PKS-owskimi wiatami w Szubinie administruje Urząd Gminy. Wiceburmistrz potwierdza, że znalazły się na nich wyborcze plakaty. - Jednak wisiały tylko dwa dni - zapewnia Mariusz Piotrkowski. - Jak tylko się dowiedzieliśmy, natychmiast zobowiązaliśmy sztab kandydata do ich usunięcia i ten bezzwłocznie to zrobił.

Przedstawiciele polityka przeprosili burmistrza za ten incydent.

Gmina Szubin nie pozwala wywieszać na przystankach jakichkolwiek plakatów i ogłoszeń. - Od tego mamy specjalne, bezpłatne słupy - zaznacza Mariusz Piotrkowski.

Dlaczego zatem plakaty Tadeusza Zwiefki znalazły się na przystankach, skoro wiadomo, że to niedopuszczalne?
- W kampanii pomagają nam młodzi ludzie, którzy robią to po raz pierwszy i po prostu trochę się rozpędzili - tłumaczy (w sposób przewidywalny) Jakub Mikołajczak, asystent kandydata na europosła. - Pouczyliśmy już jednak wszystkich i podobne sytuacje więcej się nie powtórzą.

W samej Bydgoszczy na razie nie odnotowano jakichkolwiek wykroczeń związanych ze złamaniem ordynacji wyborczej. - W porównanie ze swoistą wolną amerykanką" jaka panowała jeszcze choćby dziesięć lat temu, z roku na rok jest coraz spokojniej i plakaty są rozwieszane zgodnie z prawem - zauważa Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej straży miejskiej.

Nie znaczy to jednak, że strażnicy nie interesują się - z punktu widzenia porządkowego - kampanią wyborczą. - Obserwujemy sytuację, czekamy na zgłoszenia i, jeśli tylko zajdzie potrzeba, będziemy zobowiązywać komitety do przestrzegania przepisów - zapowiada Arkadiusz Bereszyński. - Mamy namiary na wszystkich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska