Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica śmierci prokuratora i jego żony w bloku przy pl. Rodła w Szczecinie

Mariusz Parkitny
Kobieta zginęła od ciosów nożem. Jej mąż ze śladami ran kłutych zmarł kilka dni później w szpitalu. Śledczy wyjaśniają, co zdarzyło się w domu byłego prokuratora.

Kilka dni temu odbył się pogrzeb Anny i Jerzego R., starszego małżeństwa, które zmarło w niejasnych okolicznościach. Prokuratura nie potwierdza informacji, że mogło dojść do tzw. rozszerzonego samobójstwa. Jak ustaliliśmy 94-letni mężczyzna był w czasach PRL szczecińskim prokuratorem. Jego żona przez wiele lat była sądowym ławnikiem.

- To było bardzo udane małżeństwo. Mimo że byli już w podeszłym wieku, wyglądali na takich, co bardzo dobrze się rozumieją - mówi osoba, która znała parę.

Ciało kobiety znaleziono w mieszkaniu przy pl. Rodła. Prawdopodobnie zginęła kilka dni wcześniej, bo sąsiedzi skarżyli się na fetor. Drzwi wejściowe nie były zamknięte na zamek. W mieszkaniu był ranny Jerzy R. Ze względu na stan zdrowia został zwieziony na strażackim podnośniku. Zmarł kilka dni później w szpitalu.

Czytaj również: Tragedia w centrum Szczecina. Żona nie żyje, mąż ranny od noża

- Ze względu na dobro śledztwa nie udzielamy żadnych informacji - mówi prokurator Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Nie tylko wypadki

W latach 80. ubiegłego wieku Jerzy R. był wiceprokuratorem Prokuratury Rejonowej w Szczecinie. Zajmował się głównie śledztwami w sprawie wypadków drogowych. Na koncie ma też sprawę polityczną z czasów stanu wojennego. Z ustaleń IPN wynika, że zachowywał się przyzwoicie. Umorzył sprawę Mariana W., który brał udział w awanturze z milicją pod katedrą w sierpniu 1982 r. Z siłami porządkowymi starło się wtedy około 350 osób.

- Odśpiewano hymn państwowy, zaczęto wznosić okrzyki i skandować hasła o treści antypaństwowej i antysocjalistycznej - przykładowo „Precz z Juntą”, „MO - gestapo”, „Polska wolna”, „Chodźcie z nami - nie z WRON-ami” itp.” Grupa licząca około 350-400 osób, przemieszczała się ulicami centrum miasta. „Siły porządkowe” rozbiły tłum, konfrontacja trwała do późnych godzin wieczornych. Marian W. dopuścił się gwałtownych zamachów na funkcjonariuszy MO - oskarżał jeden z prokuratorów.

Ale w październiku Jerzy R. umorzył śledztwo.

- Z braku dostatecznych dowodów winy - napisał w uzasadnieniu.

Zobacz również:

Czytaj również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Tajemnica śmierci prokuratora i jego żony w bloku przy pl. Rodła w Szczecinie - Głos Szczeciński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska