Informację o tragedii otrzymaliśmy w poniedziałek, 2 stycznia od jego kolegi. Tragicznie zmarły Mateusz pochodził z Rawicy Nowej w gminie Tczów.
– Pracował za granicą, a do Polski przyjechał po świętach. Pojechał ze znajomymi do klubu Mega Music w Wildze na Sylwestra. Tam zmarł i nie wiemy co dokładnie się stało. Ludzie, którzy z nim byli są w szoku – mówił nam kolega zmarłego.
Nagle osunął się na ziemię
Według relacji jednego ze świadków, zamieszczonej na portalu egarwolin.pl, Mateusz siedział przy stole i spał (było już około godz. 4 nad ranem).
"(...) w pewnym momencie osunął się na ziemie, ludzie próbowali mu pomoc wstać, po chwili pojawiła się ochrona. Na miejscu, widząc ze osoba jest nieprzytomna, wezwała ratownika medycznego klubu. Ratownik natychmiast po przybyciu przystąpił do reanimacji, pomagała mu ochrona i jedna dziewczyna, która powiedziała ze jest po kursie pierwszej pomocy. Na polecenie ratownika ochrona wezwała karetkę. Ratownik klubowy na co dzień jeździ w reanimacyjnej R w szpitalu. Byłem świadkiem całego zdarzenia podjechała R i w trakcie reanimacji zabrała go na sygnałach do szpitala. Taka była prawda (...) - czytamy relację świadka.
Informację o zgonie 27-latka potwierdził w rozmowie z e-garwolin.pl, aspirant sztabowy Marek Kapusta, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie.
– Mężczyzna zmarł po godzinie 6 rano w niedzielę 1 stycznia 2017 roku w Szpitalu Powiatowym w Garwolinie. W klubie policjanci wykonują czynności pod nadzorem prokuratora. Zwłoki mężczyzny zostały zabezpieczone w prosektorium – informował rzecznik policji.
Rodzina chce rzetelnego śledztwa
Również przedstawiciele Klubu Mega Music w Wildze zapewniają, że współpracują z policją i prokuraturą, aby jak najszybciej i jak rzetelnie wyjaśnić okoliczności śmierci Mateusza.
– Ten mężczyzna nagle zasłabł. Pomoc została mu udzielona natychmiast przez służbę medyczną, którą posiadamy jako jeden z nielicznych klubów. Pomoc była natychmiastowa. Wezwaliśmy równocześnie karetkę, która przewiozła mężczyznę do szpitala, gdzie rano zmarł. Nie został pobity, tylko nagle stracił przytomność z nieznanych przyczyn. Też bardzo przeżywamy tę sytuację i chcemy ją wyjaśnić – informowali portal przedstawiciele klubu Mega Music w Wildze.
Rodzina tragicznie zmarłego chce przeprowadzenia sekcji zwłok w Radomiu. Mają o to wnioskować do Prokuratury Rejonowej w Garwolinie.
- Mateusz od lat pracował przy kryciu dachów, miał badania wysokościowe, nigdy nie uskarżał się na żadne dolegliwości. To raczej niemożliwe, żeby tak po prostu nagle zmarł - dodaje kolega mieszkańca gminy Tczów.
ZOBACZ TEŻ: Nocna akcja policji. Sprawdzali trzeźwość kierowców / TVN24 (x-news.pl)