Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza śmierć

Katarzyna Piojda-Kasak
Wszystko wskazuje na to, że dziewczynka nie zmarła na sepsę
Wszystko wskazuje na to, że dziewczynka nie zmarła na sepsę
Wczoraj tylko nieliczni rodzice posłali swoje dzieci do przedszkola "Wesołe serduszka" przy ul. Kossaka. Większość obawiała się, że dziewczynka, która chodziła do tej placówki i zmarła nagle w sobotę, była chora na sepsę. Wszystko wskazuje, że to jednak nie było przyczyną śmierci dziecka.

Co to jest sepsa?

Co to jest sepsa?

Może zacząć się niewinnie, od zwykłej grypy. Objawy: utrzymująca się wysoka gorączka, sięgająca 40 stopni Celsjusza, przyspieszone bicie serca i oddech. Gdy na ciele pojawia się wysypka, można sprawdzić, czy to objawy sepsy. Nazywa się to testem szklanki. Wystarczy przyłożyć szklankę bokiem do policzka i przycisnąć. Jeżeli zaczerwienie nie znika, należy jechać do lekarza.

Nic nie wskazywało na to, że dojdzie do tragedii. Najpierw czteroletnia dziewczynka trafiła nagle do szpitala zakaźnego w Bydgoszczy, a stamtąd, w ubiegłą środę, do szpitala dziecięcego przy ul. Chodkiewicza. Miała objawy takie, jak przy przeziębieniu. Takie same są przy sepsie. Lekarze nie wiedzieli, co dolega małej pacjentce. Dziecko zmarło w sobotę.

Rodzice, którzy posyłają dzieci do tego samego przedszkola, są zaniepokojeni. - Podobno była to sepsa - mówi pan Marcin, tata pięcioletniego chłopca. - Dyrekcja przedszkola nabiera wody w usta, gdy o to pytamy. Jak mamy teraz posyłać dzieci do przedszkola?! Boimy się o zdrowie i życie naszych pociech. Co się stanie, jeśli się zarażą?

Dyrekcja przedszkola zorganizowała spotkanie informacyjne dla rodziców dzieci z grupy, do której chodziła dziewczynka. Pracownicy mówili, że nie ma powodów do obaw. Wczoraj jednak na 180 dzieci z tego przedszkola tylko nieliczne tutaj przyszły.
Dyrekcja szpitala, w którym przebywała dziewczynka, uspokaja. - Jak na razie nie znaleźliśmy czynnika chorobotwórczego, który mógłby wywołać sepsę - informuje Danuta Kurylak, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego. - Ostateczne wyniki badań będą jutro.

Będzie kontrola

W sanepidzie też mówią, że nie ma powodów do paniki. - Wszystko wskazuje na to, że był to pojedynczy przypadek w tym przedszkolu. Inne dzieci się nie zaraziły - mówi Arkadiusz Kuziemski, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Przeprowadzimy doraźną kontrolę w przedszkolu. Sprawdzimy m. in. warunki sanitarne i czy pracownicy nie zaniedbali obowiązków.

Nie udało nam się skontaktować z dyrektorem przedszkola. Placówka jest otwarta. - Nie mamy podstaw, by ją zamykać - mówi jedna z wychowawczyń, która chce zachować anonimowość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska