Nowy film o Kargulu i Pawlaku wyreżyserował Artur Żmijewski.
Scenariusz napisał Andrzej Mularczyk.
W rolach głównych występują:
- Paulina Gałązka (Nechajka Słobodzian),
- Weronika Humaj (Mania Ziębicka),
- Zbigniew Zamachowski (Kacper Pawlak),
- Katarzyna Krzanowska (Maryjka Pawlak),
- Mirosław Baka (Ziębicki),
- Wojtek Malajkat (Ksiądz),
- Anna Dymna (Pecynicha),
- Janusz Chabior (Wincenty Kargul),
- Adam Ferency (Wujko Pecyn),
- Agnieszka Suchora (Ziębicka).
W kluczowe role Kargula wcielili się Karol Dziuba, a w Pawlaka - Adam Bobik.
Film opisuje losy Pawlaków i Kargulów przed wyjazdem z Kresów. Andrzej Mularczyk opisał je w swojej książce "Czyim ja żyłem życiem". Zdjęcia powstawały w Parku Etnograficznym w Tokarni, czyli w jednym z oddziałów Muzeum Wsi Kieleckiej. Film trafił już do kin.
- Wszyscy zadają nam przemiennie dwa pytania: "Dlaczego?", "Po co?". Odpowiedź jest banalnie prosta: to jest początek całej historii i to miała być pierwsza część kultowej serii, ale pod koniec lat 60. ze względów politycznych, nikt by nie pozwolił na produkcję filmu, który w negatywny, trochę prześmiewczy sposób ukazuje bratni naród radziecki. Tak naprawdę trylogia bez części, którą obecnie produkujemy jest niepełna, uboższa o świat, w którym Pawlak pierwszy raz się zakochał, pierwszy raz miał złamane serce, pierwszy raz walczył o swoje - mówi producent filmu Tomasz Kubski.
Kultową komedię "Sami swoi" o skłóconych rodzinach Karguli i Pawlaków nakręcono w 1967 roku.
Śladami miejsc, w których kręcono ten kultowy film wybrał się przed laty Sławomir Szeliga z żoną Agnieszką i synem Kacprem. Inowrocławianie poszukują plenerów znanych z polskich filmów. Wybrali się więc i na Dolny Śląsk, by lepiej poczuć klimat filmu "Sami swoi".
- Opowieść o losach dwóch skonfliktowanych ze sobą rodzin z Kresów, których powojenne losy rzuciły na Dolny Śląsk znają niemal wszyscy. Film kręcono w Dobrzykowicach Wrocławskich, gdzie nadal stoją dwie zagrody. W Lubomierzu powstało Muzeum Kargula i Pawlaka. To miasteczko również "zagrało" w filmie. Podczas wędrówki po Dolnym Śląsku my też postanowiliśmy "podejść do płota" - wspomina Sławomir Szeliga.
Podkreśla, że domy w Dobrzykowicach przy ulicy Szkolnej niewiele różnią się od filmowego planu, a u "Pawlaków" nadal można podziwiać drewniany ganek tonący w kwiatach.
- To ten sam, na którym stała matka Kaźmierza Pawlaka z granatem w ręku, gdy jej syn wyjeżdżał na rozprawę o kota. "Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie" mówiła Leonia Pawlak. Obecnych gospodarzy nie zastaliśmy - zdradza Sławomir Szeliga.
Inowrocławianie spotkali jednak gospodarzy mieszkających w gospodarstwie "Karguli".
- Wnuk repatriantów zza Buga opowiedział nam filmową historię swoich dziadków i oprowadził po siedlisku. Chodziliśmy po podwórzu, tam gdzie Kargul postawił miski dla kota; spoglądaliśmy na okno, skąd uciekła Ania z Zenkiem oraz na drzwi od stodoły, w której schowano pegeerowski kombajn. W przydomowej izbie pamięci wyeksponowano sierp tatowy i inne rekwizyty oraz fotogramy z okresu, gdy gościł tam Sylwester Chęciński ze swoją ekipą. Najwięcej emocji wzbudziło oczywiście "podejście do płota"... Bohaterowie komedii doczekali się również pomnika w Dobrzykowicach - opowiada Sławomir Szeliga.
Na Rynku w Lubomierzu Szeligowie chodzili po filmowym targu, gdzie Witia kupił kota, który "z centralnej Polski pochodził" i dał za niego rower ("poniemiecki") oraz dwa worki pszenicy.
- W muzeum Kargula i Pawlaka zgromadzono liczne pamiątki, w tym karabin, z którego zamek wylatał oraz ziemię z Krużewnik. To magiczne miejsce warte odwiedzenia na turystycznym szlaku. Tam Kacper kupił replikę filmowego granatu zwiększając istotnie poczucie naszego bezpieczeństwa. Humoru też - czego życzymy wszystkim miłośnikom polskich komedii - podkreśla Sławomir Szeliga.
Tak wyglądają miejsca, w których w 1967 roku kręcono kultową komedią "Sami swoi":
