Do 1989 roku w Polsce z okazji Święta Pracy odbywały się pierwszomajowe pochody, w których udział był obowiązkowy. Wówczas nie znano długiego majowego weekendu, ponieważ 1 maja był jedynym i długo wyczekiwanym dniem wolnym o pracy. Na manifestację przystrajano ulice biało-czerwoną flagą, plakatami („Niech się święci 1 Maja”) i kwiatami. Uroczyste pochody do lat 90. odbywały się zarówno w większych, jak i mniejszych miastach, na które tłumnie przybywali obywatele – zarówno pracownicy zakładów, jak i młodzież szkolna.
- Zobacz także: Najbardziej sentymentalne rupiecie, sprzęty, gadżety i meble z PRL-u. Te zdjęcia przypomną ci lata 70. i 80.
Druga część pierwszego dnia maja służyła wypoczynkowi. Głównie na świeżym powietrzu. Dziś majówka kojarzy się z grillowaniem. Wówczas całe rodziny wyjeżdżały za miasto, nad jezioro, rzekę, do lasu na pikniki, biwaki przy ognisku i festyny całymi autobusami czy pociągami. Te ostatnie organizowała władza komunistyczna. Były występy artystyczne, konkursy z nagrodami, turnieje sportowe, stragany odpustowe, a do jedzenia i picia wszystko to, co nie było dostępne na co dzień:
- czekolada,
- chałwa,
- szynka w konserwie,
- pomarańcze,
- wata cukrowa,
- kiełbaski z rusztu,
- lody Bambino,
- woda z saturatora z dodatkiem soku i bąbelków.
Zobacz na zdjęciach, jak w PRL- świętowano 1 maja:
