Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taka oferta sprzedaży pojawiła się na kujawsko-pomorskim rynku nieruchomości

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Sztabki złota czasem są cenniejsze niż nowoczesne mieszkanie albo dom.
Sztabki złota czasem są cenniejsze niż nowoczesne mieszkanie albo dom. Pexels.com
Nie musisz mieć pieniędzy, żeby kupić fajne mieszkanie. Zapłacisz sztabkami złota. Taka oferta sprzedaży pojawiła się na kujawsko-pomorskim rynku nieruchomości.

Zobacz wideo: KWP w Bydgoszczy przejęła nielegalną broń i narkotyki

od 16 lat

Oferta dla tych, którzy do biednych nie należą. 47-metrowe, dwupokojowe mieszkanie na 4. piętrze w centrum Torunia. Stan do wprowadzenia. Wykończone tak, że architekci wnętrz mogliby się nim inspirować. Do tego miejsce garażowe. Penthouse kosztuje 189 000 (więc niektórzy uznaliby za okazję i brali mieszkanie od razu). Tyle że cena nie jest podana w złotych, lecz euro.
- Bo właściciel myśli w euro, lepiej odzwierciedla jej okazyjność - podkreśla ogłoszeniodawca i wspomina o europejskim rynku nieruchomości, choćby w Niemczech.

Miasto turystów

W przeliczeniu na nasze, wychodzi ponad 890 000 zł, tj. prawie 19 000 za metr. Zdaniem właściciela, zakup tego mieszkania okaże się strzałem w dziesiątkę m.in. dlatego, że Toruń jest ulubionym miastem niemieckich turystów, a jeszcze Kopernik oraz festiwal Camerimage podnoszą jego rangę.

W sumie nie trzeba mieć pieniędzy, żeby kupić lokum. Właściciel zgodzi się na rozliczenie w złocie.Kilkanaście dni po wstawieniu oferty na portal bezpłatnych ogłoszeń, ona znika. Wcześniej pytaliśmy właściciela, skąd pomysł, żeby sprzedać mieszkanie za złoto. Odpowiedzi już brak.

Sztabki złota na polskim rynku mieszkaniowym to rzadkość, ale nie nowość. Pewien deweloper z Krakowa przygotował złotą - dosłownie - promocję. „Każdy, kto zakupi jeden z 24 dwupokojowych lokali z miejscem parkingowym (...) w prezencie otrzyma dwie sztabki 24-karatowego złota (najwyższej próby - Au 999,9) o łącznej wadze 100 gramów, których producentem jest wiodąca polska mennica” - wskazywał deweloper. Chciał w ten sposób zaproponować klientom zainwestowanie w dwa najbezpieczniejsze sektory, czyli właśnie nieruchomości i złoto.

Transakcja na gramy

Już przy podpisaniu umowy rezerwacyjnej na konkretne mieszkanie, klient dostawał certyfikat, gwarantujący prezent przy przeniesieniu własności mieszkania. To były dwie sztabki, każda ważyła 50 gramów, najczystszego złota. Oba bloczki były warte około 23 000 zł, a podatek od transakcji wziął na siebie organizator promocji.

Złota, którym da się zapłacić, niczym banknotami, za wymarzone „M”, nie kupisz tak normalnie, przykładowo u złotnika. Złoto inwestycyjne, bo tak ono się nazywa, można nabyć w Mennicy Polskiej, tzn. spółce Skarbu Państwa - jedynego producenta złota w kraju, jednocześnie największego dystrybutora tego świecącego surowca. Sztabki można sobie sprawić nawet bez wychodzenia z domu. To zakup przez internet, za pośrednictwem banku.

Oprócz sztabek, ponoć warto zainwestować w monety bulionowe. Nie mają nic wspólnego z bulionem, czyli wywarem do zup. Monety są wykonane z metali szlachetnych i mają jedno zadanie: być lokatą kapitału, czyli bezpieczną formą lokowania pieniędzy, przynosząca regularne zyski. Stanowią alternatywę dla sztabek, ale mogą być złote lub srebrne. Do paczkomatu je sobie też zamówisz.

Ryzyko inwestycyjne

Kto stał się posiadaczem złotych sztabek, a się rozmyśli, bo jakoś regularnych zysków nie widzi, temu wolno zwrócić towar, o ile ten jest wciąż w oryginalnym i niezniszczonym opakowaniu. - Zakup złota wiąże się z ryzykiem inwestycyjnym - tłumaczą w PKO Banku Polskim. - Ceny sztabek oraz monet zależą od aktualnych notowań kruszców. Przed podjęciem decyzji o zawarciu danej transakcji, każdy klient powinien rozważyć, czy taka transakcja jest dla niego odpowiednia, biorąc pod uwagę swoją wiedzę i doświadczenie w zakresie produktów, sytuację finansową i stawiane cele.

Masz prawo wycofać się z inwestycji w dowolnym momencie, a Mennica Polska oferuje odkupienie złota nabytego w naszym banku - wskazują w PKO. - Cena odkupienia złota jest ustalana na zasadach rynkowych przez mennicę i może się zmienić. Zależy m.in. od notowania złota na rynkach światowych oraz kursu USD do złota.

Kurier przywiezie towar. Minus taki, że kwota zostanie pomniejszona o opłatę w wysokości 2 procent. Osoby prywatne i wybrani jubilerzy, kantory i niektóre sklepy numizmatyczne również skupują sztabki. Inwestycja w złoto to prawdopodobnie jedno z najskuteczniejszych rozwiązań na zabezpieczenie oszczędności przed inflacją czy zawirowaniami gospodarczymi.

Wymiana towarowa

Czasami praktykowana jest nietypowa wymiana towarów. Właściciel rocznego luksusowego audi, mieszkający pod Łysomicami (powiat toruński), zamierzał je zamienić na mieszkanie, najchętniej kawalerkę w centrum Torunia. Lokum miało być warte 270 000 zł, czyli tyle, ile wspomniane auto.

Autor ogłoszenia zaznaczył, że kawalerka nie ma być do remontu. Chętnych na zamianę w ogóle nie było. Mieszkaniec podtoruńskiej gminy ostatecznie je sprzedał.

Istnieją sklepy internetowe ze złotą ofertą. Prowadzą przede wszystkim sprzedaż wysyłkową, ale punkty stacjonarne pod ich szyldem również napotkasz. Wchodzisz na stronę (albo do salonu) i widzisz promocje, bestsellery, tańsze zestawy oraz opcje wysyłki w 24 godziny.

Jak chcesz kupić sztabki, to oferty przeglądaj na siedząco. Ceny bowiem zwalają z nóg. Nie tylko mennica wystawia tego rodzaju oferty. Prywatne firmy zajmują się sprzedażą złota, srebra, kamieni szlachetnych i dzieł sztuki. Na 1 gram wydasz w jednym sklepie 314 zł, w drugim 327. Pięciogramowa sztabka to wydatek jakichś 1574 zł, a jeszcze raz taka ciężka - 3124. Masz 100 sztabek i masz mieszkanie nawet z czterema pokojami.

Masz także szanse zapłacić jedną sztuką, a nie jakby plikiem. Kilogramowa sztabka warta jest tyle, ile dwupokojowe mieszkanie w Bydgoszczy albo Toruniu i to takie nawet do wprowadzenia. Kosztuje 294 000 zł, ale gdy trafisz na wyprzedaż, dostaniesz ją za 289 000 zł. Półkilogramowa sztuka została wyceniona na 147 400 zł. Może znajdzie się chętny wymienić ją na „M”.
W ręce inwestorów indywidualnych trafiają zazwyczaj znacznie mniejsze egzemplarze. Przykładowo: w ofercie Mennicy Skarbowej dostępne są sztabki o wagach: 1g, 5g, 10g, 20g, 1 uncja, 50g, 100g, 250g, 500g i 1 kg.

Tabliczka czekolady

Sprzedawcy urozmaicają ofertę. Kto ma apetyt na złoto, niech zdecyduje się na sztabkę w kształcie tabliczki czekolady. Szwajcarska rafineria proponuje ją m.in. inwestorom z naszego kraju. Sztabka o wadze 100g naprawdę została podzielona na 100 kawałków, jak kawałki czekolady. Specjalne punkty łamania pozwalają dzielić sztabkę na części bez utraty nawet miligrama.
Nie tylko złote złoto, co się świeci. Pierścionek z czarnego złota z rubinem i czarnymi brylantami poleca się zainteresowanym. Ten zainteresowany musi mieć natomiast 64 190 zł, wszak to cena pierścionka. Akurat trwa promocja, bo wcześniej czarny sygnecik był za 4 000 zł więcej. Na pierwszy rzut oka widać zwykły pierścionek z oczkiem. Oczko jest jednak niezwykłe. Znawcy nazywają je kamieniem centralnym. Wokół jest coś, co przypomina otoczkę. Są to czarne diamenciki, w środowisku profesjonalistów znane jako kamienie boczne.

Diamenty inwestycyjne także cieszą się zainteresowaniem inwestorów nie tylko płci damskiej. Można sprawić sobie naszyjnik z pereł. To perły Akoya (prawdopodobnie najpopularniejsze na świecie perły słonowodne, wytwarzane przez małże) o średnicy 6,5-7 mm. Biżuteria posiada złote zapięcie o próbie 585. Na portalu warto poczytać komentarze użytkowników. Ci radzą, żeby pani, która założy ten naszyjnik, miała ochroniarza. Chodzi o bezpieczeństwo: perły kosztują 64 900 zł.

Inny sprzedawca zachęca do zakupu diamentu. Wyjaśnia, dlaczego za kamień życzy sobie aż 85 000 zł. - Na wartość diamentu wpływają cztery czynniki. To masa, barwa, czystość oraz szlif. Produkt osiągnął wszystkie cztery oceny najwyższe z możliwych.

Karat punktowany

Tenże produkt ma certyfikat międzynarodowy. Dokument składa się z części opisowej i danych w tabeli. W rubryce z napisem „masa” podana jest wartość - 1,05ct.

Dla niewtajemniczonych: jedno z najważniejszych kryteriów przy wyborze diamentu stanowi jego masa, podawana w karatach. Jeden karat (1 ct) wynosi 0,2 grama (karat to 200 miligramów lub jedna piąta grama). Karat dzielony jest na 100 punktów, a więc diament, mający 50 punktów, będzie ważyć 0,50 ct, to z kolei odpowiada 0,1 grama.

Myli się ten, kto myśli, że nie ma popytu na inwestycyjne złoto czy kamienie szlachetne i biżuterię z najwyższej półki - cenowej, rzecz jasna. Sprawdzamy ofertę kolejnego e-sklepu. Chcielibyśmy kupić np. kolczyki z pereł. Kosztują 7290 zł. Sęk w tym, że nastąpił chwilowy brak towaru.

Zdania, dotyczące opłacalności zakupu złota, są podzielone. Istnieje wiele opinii, żeby go nie kupować, bo przecież nie ma tutaj ani dywidend, ani odsetek, zapewnianych przez inne inwestycje. Złoto zawsze zyskuje na inflacji, niestabilnej gospodarce i konfliktach zbrojnych. - Trzeba wyrzucić dolary i inwestować w złoto - kiedyś powiedział Peter Schiff, amerykański ekonomista, prezes Euro Pacific Capital.

Z jednej strony inwestycja w nieruchomości jest stosunkowo duża i od razu wymaga sporego kapitału. Z drugiej inwestycja w złoto bywa stopniowa, stosunkowo niewielka. Niektórzy zaczynają od zakupu 1 g złota. Pod uwagę należy wziąć również zmienność. Mieszkania czy działki w porównaniu ze złotem są uważane za charakteryzujące się niską zmiennością, bo wartość złota jest inna prawie codziennie, a wartość nieruchomości zmienia się w długim okresie.

Koniec przygody

Wybrani przestają inwestować i kończą przygodę ze złotem. Ze sztabkami i metalami szlachetnymi jest jak z mieszkaniami - jedni kupują, inni sprzedają. Na rynku nieruchomości głównie biura pośrednictwa zajmują się pomocą w sprzedaży domów. W przypadku drogocennych świecideł i kamieni, są skupy. Na sprzedaży trochę stracisz, ponieważ zaproponują ci niższą cenę - tak przecież działają wszystkie skupy czy komisy. Za sztabkę złota o wadze 1 g skłonni są dać 287 zł, a za tę 2-gramową - 563, czyli na jednej i drugiej transakcji będziesz o kilkadziesiąt zł do tyłu.

Gorzej byłoby, gdybyś sprzedawał kilogram złota. Skup zapłaci ci 267 000 zł. Jasne, że kasa mega, ale za złoty bloczek dałeś przedtem o 27 000 zł więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska