W Ryńsku mało kto powie: Struga Toruńska. - To nasza Bacha - _mówią miejscowi. - _Złośliwa jest, zdradliwa jak kobieta. Przez rok, dwa lata jest spokojna, pozwoli zebrać chociaż jeden pokos z łąk, w trzecim - wylewa, cofa się, nie chce iść do Torunia.
Trzcina na łące
Koniec lipca 2005 roku. Na Kujawach i Pomorzu klęska suszy, w gospodarstwie Janusza Iwańskiego w Ryńsku ponad 7 ha pod wodą. Zamiast trawy widać dorodną trzcinę.
- Trzy hektary łąk zostały przekształcone w nieużytki jeszcze w czasach, gdy gospodarował mój ojciec - _tłumaczy Iwański.
- _Ponad cztery hektary zniszczyli mi w latach osiemdziesiątych ci od melioracji. Rowy pokopali, a nie pomyśleli o tym, że Bacha nie będzie w stanie takiej ilości wody odebrać. To tak jakbym sobie w domu założył kanalizację, a o szambie zapomniał. No i woda wylała na łąki. Na moje też. Przez dwa lata ubezpieczalnia wypłacała rolnikom odszkodowania, ale w trzecim już nie chciała. I kto mi wyrówna straty? Straciłem łąki i jeszcze musiałem dokupić dwa hektary na paszę dla krów.
Jego sąsiad, Eugeniusz Balmas stracił wówczas prawie 2 ha łąk.
- Jak już przestali nam płacić odszkodowanie, przyjechała jakaś urzędniczka z toruńskiej geodezji i oznajmiła, że nasze łąki zostały przekwalifikowane w nieużytki - _mówi Balmas. - _Nawet nie pamiętam, czy coś podpisywaliśmy. Na pewno nikt nas nie pytał o zdanie. Ucieszyliśmy się chociaż z tego, że za nieużytki podatku rolnego płacić nie będziemy. Ale dopłat z Unii Europejskiej wziąć nie możemy.
Gospodarstwo Iwańskiego liczy 27 hektarów. Uprawiać może zaledwie 20. Ile pół i łąk będzie miał za pięć, dziesięć lat? - Boję się, że woda może zabrać jeszcze więcej - _dodaje. - _W dodatku Kujawsko-Pomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych chce ode mnie kupić 40 arów pod nowe koryto. Zaproponowali mi śmieszne pieniądze, więc się na sprzedaż nie zgodziłem. Na razie. Bo przeciwko przebudowie Strugi nic nie mam.
Poprawa bez gwarancji
Nowe, prawie 4-kilometrowe koryto Strugi Toruńskiej miałoby przebiegać także przez grunty Balmasa.
On również godzi się na sprzedaż, ale za przyzwoitą cenę. Wątpi jednak, czy przebudowa ma sens. Obecnie koryto przebiega przez bardzo grząski teren. Dno Strugi szybko się zamula, a na konserwację brakuje pieniędzy.
- Nawet jeśli zrobią "obwodnicę" starego koryta, woda będzie się cofać, bo nie ma dobrego odpływu. Lepiej by było, gdyby Bachę dobrze wyczyścili, poszerzyli i pogłębili. Kiedyś z Bachą nie było takich problemów. W czasie wojny Niemcy zadbali o to, by Struga była szersza i głębsza. Jeńcy i młodzi Polacy, których zmuszono do pracy, wybrukowali dno kamieniami, brzegi utwardzili faszyną. W latach sześćdziesiątych przekopali Bachę, koparka zniszczyła dno z kamieni. Nie wierzę, że kolejna przebudowa może coś dać. Nawet na ostatnim spotkaniu zorganizowanym przez starostę wąbrzeskiego, nikt nam nie mógł dać gwarancji, że po wykonaniu obejścia podmokłych terenów, będzie lepiej. To po co wydawać tyle pieniędzy?
- Nie ma pewności, że jak się Strugę Toruńską ureguluje, będzie lepiej - _przyznaje Benedykt Dudek, wicestarosta wąbrzeski. - Żal mi rolników, staramy się im pomóc, jak tylko możemy.
Karol Eichberger, kierownik Wydziału Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w wąbrzeskim starostwie dodaje:
- Bypass na Strudze może uratować tereny dalej leżące, ale czy pomoże nieużytkom? Trudno powiedzieć.
Jan Bęben, kierownik toruńskiego oddziału Kujawsko-Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych przyznaje, że przebudowa nie do końca rozwiąże problem. - _Ta inwestycja tylko częściowo poprawi sytuację - _tłumaczy kierownik. - _Na gruntach ornych będzie lepiej, natomiast osuszanie łąk może spowodować, że szybciej będą osiadać.
Uważa jednak, że wszyscy rolnicy na wykup gruntów pod przebudowę Strugi powinni się zgodzić. I to nie za wielkie pieniądze, bo zarząd melioracji jest instytucją budżetową i do bogatych nie należy. Wartość gruntów wyceni rzeczoznawca.
Umowy do popatrzenia
Rozmowy na temat wykupu toczą się od trzech lat. Po czerwcowym spotkaniu w starostwie Iwański i Balmas nabrali nadziei, że wreszcie ktoś zaproponuje im przyzwoitą cenę.
Czekają na urzędników, którzy przyjdą z nimi negocjować warunki. - Starosta powiedział, że na nasze tereny nie mogą wejść z robotą bez naszej zgody - _mówi Iwański. - _Umowy już dostaliśmy, ale kwoty za wykup do nich nie wpisali.
- Rolnicy dostali na razie tylko wzory umów - twierdzi Karol Eichberger. Na wzory gospodarze mieli tylko popatrzeć i szybko podjąć decyzję o sprzedaży ziemi. A oni godzą się na to od trzech lat. Za przyzwoite pieniądze.
**Raz dane, przez wodę odebrane_
**Eichberger z wykształcenia jest geografem. Rozumie na czym polegają procesy przyrodniczo-geologiczne. - _A rolnikom się wydaje, że jak raz coś jest im dane, to będą to mieli na zawsze - _tłumaczy.
- _Rozumiem rolników, ale muszę przyznać, że nie wiem jak im można pomóc. Gdyby chcieli wystąpić o odszkodowania za zalane łąki, to do kogo? Trudno autorytatywnie stwierdzić jaka jest przyczyna zalewania gruntów: piętrzenie wody na jeziorze Wieczno, deszcze nawalne, czy warunki geograficzne?
- Gdyby melioracja tych gruntów była prowadzona porządnie i z głową, to nie ponosilibyśmy takich strat - _twierdzą rolnicy z Ryńska.
Władysław Łukasik, wójt Wąbrzeźna też chciał pomóc rolnikom.
- _Problem zalewanych gruntów dotyczy nie tylko mieszkańców Ryńska, ale także wsi Jaworze i Myśliwiec - _twierdzi. Interweniował w tej sprawie w Urzędzie Marszałkowskim i z podlegającego mu zarządu melioracji we Włocławku i otrzymał odpowiedź, że właściwa konserwacja nie może być prowadzona z powodu braku pieniędzy. - _Myślę, że najlepszym rozwiązaniem tego problemu byłoby zwiększenie środków budżecie Kujawsko-Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych - _twierdzi wójt.
- Żeby nam tylko kolejnych gruntów nie zniszczyli - martwi się Iwański. W to, że prawo własności jest święte, już dawno przestał wierzyć. - Nikt nas nie pytał, czy chcemy mieć nieużytki zamiast łąk - dodaje. - Teraz w zarządzie melioracji też myślą, że z głupimi chłopkami mają do czynienia. A my potrafimy liczyć. Próbuje dociec, kto w Polsce odpowiada za regulację wód i czy brak pieniędzy zwalnia od odpowiedzialności. - _Mnie nikt od odpowiedzialności nie zwalnia - _tłumaczy. - _Jak nie zapłacę składki na spółkę wodną, to przyjdzie do mnie komornik. A do kogo ja mam iść?
\______________________________________
Struga Toruńska wypływa z Jeziora Wieldządz na Pojezierzu Chełmińskim, a uchodzi do Wisły w Toruniu. Ma 51,3 km długości, wielkość dorzecza wynosi 371 km kw. W środkowym odcinku swego biegu Struga uchodzi do Jeziora Mlewieckiego, z którego w okresie wezbrań wiosennych część wód odpływa do Strugi Rychnowskiej. Wskutek gospodarczej działalności człowieka bieg Strugi Toruńskiej często się zmieniał.
________________________________________
Taka ta Bacha zdradliwa
Lucyna Talaśka-Klich
Nie godzą się na to, by Bacha odbierała im łąki. Ale ona nie liczy się ze zdaniem gospodarzy. - Woda zabiera nam coraz więcej gruntów - skarżą się rolnicy z Ryńska. - To z powodu złej melioracji.