
Zdarzają się też takie wymówki: "Skoro wierzyciel się ze mną nie kontaktuje, to nie muszę płacić". "Chciałam iść do banku, ale mam nieumytą głowę". "Muszę zorganizować urodziny". "Pojechałem do Egiptu i nie wiem, gdzie jestem". "Zgubiłem się w lesie i nie mam dostępu do banku". "Zgubiłem dowód i nie mogę wypłacić pieniędzy z konta". "Już szłam do banku, by wpłacić pieniądze, ale ktoś ukradł mi torebkę".

- Standardem jest także odwoływanie się do RODO. Dłużnicy domagają się zaprzestania przetwarzania ich danych, bo przecież nie wyrażali na to zgody. Są bardzo rozczarowani, gdy słyszą, że akurat w tym przypadku RODO nie działa, a skoro podpisali umowę z wierzycielem i teraz nie płacą, to firma windykacyjna działająca na jego zlecenie może wykorzystywać ich dane, aby odzyskać dług - podsumowuje Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.