Na "czarną listę" dłużników możemy trafić za własne i cudze grzechy. Za własne, gdy jako osoba fizyczna zaciągnęliśmy dług wyższy niż 200 zł brutto i nie reagujemy na wezwanie do zapłaty. Kwota 200 zł obejmuje również naliczone odsetki. Natomiast za cudze grzechy trafimy na listę dłużników, gdy ktoś posługując się naszym skradzionym lub podrobionym dokumentem tożsamości i zaciągnął np. kredyt w banku.
Jeśli się o tym dowiemy, to koniecznie powiadommy o tym fakcie wierzyciela. Zgłośmy na policji popełnienie przestępstwa. Na czas wyjaśnienia sprawy wierzyciel powinien zawiesić wpis w biurze informacji gospodarczej. Zostanie usunięty z rejestru, gdy do biura trafią z policji informacje, że doszło do złamania prawa. Obecnie trzy największe biura informacji gospodarczej, w których notowani są dłużnicy, to: Krajowy Rejestr Długów, Rejestr Dłużników ERIF BIG S.A. oraz BIG InfoMonitor S.A. [
Jakie najdziwniejsze tłumaczenia wymyślają dłużnicy, by nie płacić? Sprawdź w naszej galerii
Jakie są konsekwencje trafienia na "czarną listę" dłużników?
Dłużnicy notowani w rejestrze mają spore problemy np. z zaciągnięciem kredytu czy kupieniem jakiegoś towaru na raty. Firmy telekomunikacyjne nie chcą im sprzedawać telefonów w promocji, a operatorzy telewizji kablowej i dostawcy internetu odmawiają świadczenia usług. Dłużnicy mogą mieć również kłopot z wynajęciem mieszkania czy biura.
Jeśli jednak banki, firmy leasingowe i pośrednictwa ratalnego, operatorzy czy kablówki podpiszą umowę z dłużnikiem, to mogą mu zaoferować gorsze warunki.
