
Zezwolenie wydane przez dyrektora danego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej upoważnia do amatorskiego połowu ryb od 1 stycznia do 31 grudnia 2022 roku w wodach obwodów rybackich, których wykaz zamieszczony jest na stronach PGW „Wody Polskie”.

Za połowy z brzegu trzeba wydać wspomniane 250 zł. Pozwolenie ulgowe wynosi 125 zł (dla młodzieży szkolnej do 18. roku życia). Dopłata na łowienie z łodzi wynosi 50 zł (dotyczy tylko obwodów, na których jest to dopuszczalne).
Regulaminy obowiązujące w poszczególnych obwodach są dostępne na stronach internetowych poszczególnych RZGW. Na razie w programie „Nasze Łowiska” uczestniczą regionalne zarządy w Białymstoku, Bydgoszczy, Krakowie i Poznaniu.

„Wody Polskie” nie dążą do zmiany prawa, a więc wszystkie zasady określone w Prawie wodnym i ustawie o rybactwie śródlądowym będą respektowane.
Użytkownicy wód, którzy właściwie realizują umowy o dzierżawie łowisk, mogą być spokojni - „Wody Polskie” nie będą im wypowiadać umów. W przeciwieństwie do sytuacji, w której stwierdzi się, że gospodarka wodna prowadzona jest nieracjonalnie. Wzmocnione mają być służby kontrolne, ale to dłuższa perspektywa.
W trosce o rybostan w tym roku mają być dodatkowe zarybienia, na które przeznaczy się ok. 5 mln zł.

Zapisy dotyczące kart wędkarskich znajdują się w ustawie o rybactwie śródlądowym, której gospodarzem jest minister rolnictwa i rozwoju wsi, czyli ani minister infrastruktury, ani prezes „Wód Polskich”, którym podlega gospodarka wodna, w tym rybacka. Jednak „Wody Polskie” chcą doprowadzić „do sytuacji, kiedy ta karta przestanie obowiązywać” i jest ku temu kilka ważnych powodów.