Do budowy stopnia wodnego z elektrownią przymierza się Energa SA. Koncern zadeklarował, że na tę inwestycję wyłoży pieniądze. Koszt budowy szacuje się na ok. 2,8 miliarda zł. Stopień wodny wraz z elektrownią ma powstać do 2016 roku. Wszystko wskazuje na to, że Energa powoła tzw. spółkę celową z udziałem innych inwestorów.
Ministerstwo Środowiska projekt wstępnie poparło, ale oczekuje na raport dotyczący oddziaływania inwestycji na środowisko. Od tego zależy, czy na terenach objętych szczególną ochroną w ramach programu Natura 2000 możliwa będzie budowa zapory.
Bez szczegółów
W czwartek we Włocławku dojdzie do uroczystego podpisania listu intencyjnego pomiędzy Krajowym Zarządem Gospodarki Wodnej, któremu podlega włocławska zapora a spółką Energa. Beata Ostrowska, rzecznik prasowy spółki Energa mówi tylko, że list dotyczyć będzie budowy kolejnego stopnia wodnego.
Szczegółów planowanej inwestycji rzecznik nie zdradza, twierdząc, że więcej będzie można dowiedzieć się w czwartek. Wiadomo tylko, że list intencyjny będzie też odnosił się do planów "eksploatacji i modernizacji obiektów związanych z bezpiecznym funkcjonowaniem stopnia wodnego we Włocławku". W związku z listem do Włocławka przyjadą Leszek Karwowski, prezes KZGW i Mirosław Bieliński, prezes zarządu Energi SA oraz sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska Stanisław Gawłowski.
Chęci nie wystarczą
- To krok w dobrym kierunku, ale list intencyjny jest tylko deklaracją współpracy, nie umową - mówi Andrzej Nawrocki, burmistrz Nieszawy, od lat starający się o budowę drugiego stopnia w okolicach miasteczka. Burmistrz przypomina, że podobny dokument został już podpisany pomiędzy Krajowym Zarządem Gospodarki Wodnej a Antonim Tokarczukiem, ministrem ochrony środowiska w 2001 roku.
Do dziś drugiego stopnia poniżej Włocławka nie wybudowano. Gdyby plany grupy Energa nie doszły jednak do skutku, w grę nadal wchodzi wybudowanie poniżej włocławskiej zapory stałego progu podpiętrzającego, który zabezpieczyłby włocławską zaporę przed grożącą jej katastrofą budowlaną.
