Od początku roku polski pieniądz zyskał 2,6 proc. wobec euro i prawie 6 proc. do dolara.
Cieszą się importerzy, ale nie eksporterzy
Tak to teraz wygląda: dolar kosztuje 4,16 zł, euro - 4,54 zł, frank szwajcarski - 4,66 zł, funt brytyjski - 5, 21 zł (sprawdziliśmy średnie kursy Narodowego Banku Polskiego z 12 maja 2023).
Jednak na co dzień rzadko zwracamy uwagę na to, co dzieje się na rynku walutowym. Zwykle zaczyna nas to interesować dopiero, gdy np. planujemy wczasy za granicą. Wtedy zaczynamy kalkulować, kiedy nam bardziej opłaci się wykupienie biletów, zarezerwowanie terminu czy zapłata z pobyt.
Obecnie plus jest taki, że wspomniane wydatki wyjdą, w przeliczeniu na silniejsze złotówki, będą nas kosztować mniej.
Gdy wyjedziemy na zagraniczne wakacje zapłacimy mniej za prawie wszystko - od paliwa i biletów kolejowych czy lotniczych, przez zakwaterowanie w hotelach, jedzenie w restauracjach, aż do zakupów prezentów i pamiątek.
To również dobra wiadomość dla tych, którzy mają kredyty w obcych walutach. Dla nich mocny złoty oznacza bowiem niższe raty.
Mniej płacą także klienci, którzy kupują w sklepach towar z części importowanych, jak np. rtv-agd, komputery, smartfony, ubrania, kosmetyki.
Importerzy też są zadowoleni, bo części kupowane za dolary czy euro, wychodzą taniej. Mogą więc kupić za te same pieniądze więcej zagranicznych towarów.
Mniej płacimy za internetowe zakupy artykułów i usług przez internet bezpośrednio u zagranicznych dostawców i dystrybutorów, co jest dziś przecież niemal powszechne.
Jednak silna złotówka nie służy wszystkim i do tej grupy należą m.in. eksporterzy. Zagraniczni kontrahenci płacą im w swoich walutach, co - znów w przeliczeniu na mocne złotówki - daje niższe zyski.
Gorzej wychodzą również oszczędzający w walutach zagranicznych, bo ich lokaty tracą na wartości.
Mocny złoty nie do końca opłaca się też naszemu krajowi, biorąc pod uwagę dotacje z Unii Europejskiej, których nominalną walutą jest euro. Im słabsza złotówka tym dotacje w złotówkach) będą wyższe, a im silniejsza tym dostaniemy realnie mniej pieniędzy.
Ważna informacja, która płynie z rynku finansowego to również ostatnie pozostawienie prze RPP stóp procentowych na niezmienionym poziomie - 6,75 proc. (od września 2022 r.).
- Zdaniem ekspertów jeszcze pod koniec tego roku RPP może zadecydować o pierwszych obniżkach stóp procentowych.
Kto może liczyć na niższe raty kredytów?
Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera podkreśla, że mimo utrzymania poziomu stóp procentowych, po raz kolejny część kredytobiorców odczuje jednak spadek wysokości raty. Ale będzie to dotyczyło tych, którzy mają kredyt z oprocentowaniem opartym o WIBOR 6M i którzy ostatnią aktualizację mieli w listopadzie 2022 r.
- Wtedy WIBOR 6M wynosił ok. 7,8 proc., a obecnie 6,95 proc. Dzięki temu raty kredytu na 300 tys. zł, na 30 lat, udzielonego w listopadzie 2020 r. od czerwca będą o 163 zł niższe niż dotychczas. Wciąż jednak będą dużo wyższe niż w początkowym okresie spłaty. Początkowo rata wynosiła bowiem 1 148 zł, a po obniżce będzie to 2 406 zł - tłumaczy.
W przypadku kredytów opartych o WIBOR 3M, czerwcowe raty się nie zmienią lub spadek będzie minimalny. Trzy miesiące temu wysokość tej stawki była bowiem niemal na takim samym poziomie jak obecnie.
