
Niektóre lokalne rzeki mogą trochę przybierać. - Ale to woda po ulewach spływająca z łąk i pól. Nie grozi poważniejszymi podtopieniami - zapewnia Kozikowski.

- Nawet Brda ma niski stan, a że w mieście trochę podniosła się w korycie, to dlatego, że nie spuszczono wody na śluzie. Nie ma w tym nic niepokojącego.

Noteć jedynie na wodowskazie w Nakle pokazuje przekroczony stan ostrzegawczy, jednak do zapełnienia koryta rzeki jest jeszcze daleko.
To jednak szybko może się zmienić. Jeśli pogoda zmieni się i górskie rzeki oraz wszystkie inne na południu znajdujące się w zlewni Wisły lub Odry podniosą się i jednocześnie zasilą największe polskie rzeki, to istnieje zagrożenie fala powodziową.

- Na razie nie mamy takich prognoz - uspokaja Kozikowski. - Te, które są wiarygodne sięgają jednak nie dalej niż trzy dni naprzód. (ak)