pomorska.pl/brodnica
Więcej informacji z Brodnicy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/brodnica
Pustostany, o których mowa, to dwa bloki w miejscowości Mileszewy (gm. Jabłonowo Pomorskie). Stoją one przy trasie łączącej Brodnicę z Grudziądzem.
Budynki powstały wiele lat temu na terenie po byłym pegeerze. Ich wygląd bardziej odstrasza niż zachęca do zamieszkania. Oferta o ich sprzedaży pojawiła się kilka dni temu w serwisie aukcyjnym Allegro.
Żart czy oszustwo?
Większość zainteresowanych uważa to za kiepski żart. - Ciekawe, czy ktoś się po tylu latach za to zabrał, czy jest to po prostu naciągacz lub głupi żart - pisze na forum "lukasbrod".
Okazało się, że stronę aukcji odwiedziło wielu naszych Czytelników. Oferta wykupu mieszkań - po tanich jak na nasze warunki cenach - nie umknęła uwadze chętnych.
Rozdzwoniły się więc telefony z prośbą o wyjaśnienie, do kogo naprawdę należy posiadłość i czy ktoś ma prawo wystawiać w takim stanie obiekt na sprzedaż i to pod zamieszkanie.
Na załączonych w ogłoszeniu zdjęciach widać, że stan techniczny budzi wiele wątpliwości.
- Jak to możliwe, żeby sprzedawać mieszkania w bloku, który stoi bez okien i drzwi od kilkudziesięciu lat - uważa nasz rozmówca, mieszkaniec Mileszew (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Budynki nie są zabezpieczone. I zapewne nieremontowany dach przepuszcza wodę. Uważam, że sprzedawanie mieszkań w takim stanie powinno być karalne, gdyż takie obiekty grożą zawaleniem. Tą sprawą powinien zająć się nadzór budowlany i wydać decyzję o możliwości zamieszkania w tej ruderze.
W Urzędzie Miasta i Gminy w Jabłonowie Pomorskim także zainteresowali się ogłoszeniem sprzedaży bloków, których samorząd był właścicielem jeszcze pięć lat temu.
Miasto wie o ofercie
- W 2005 r. bloki oraz teren sprzedaliśmy prywatnej osobie za około 220 tys. złotych - mówi Tadeusz Fuks, burmistrz miasta i gminy Jabłonowo Pomorskie. - Wiemy o tej ofercie sprzedaży.
Nieruchomość, to dwa bloki mieszkalne po 996 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej każdy, cztery budynki gospodarcze o powierzchni ogólnej około jednego tysiąca metrów kwadratowych. Całość stoi na prawie dwuhektarowej działce.
- W momencie sprzedaży była robiona ocena stanu technicznego budynków, która dopuszczała obiekt do użytku - zamieszkania - mówi burmistrz.
Nie tak dawno właściciel podłączył do budynków wodę i prąd. Teraz czeka na klientów chcących zamieszkać na np. 55 metrach mieszkania za 30 tys. zł, oczywiście w stanie surowym, czyli bez okien i drzwi.
Prawdopodobnie przez pięć lat budynki straciły na swoim stanie technicznym. I jeśli właściciel zdecydował się na sprzedaż mieszkań, to zapewne musiał uzyskać na to pozwolenie od inspektorów nadzoru budowlanego. Szczegółowe informacje otrzymają jednak tylko ci, którzy są zainteresowani kupnem.
