Na początku roku w Stopce (gm. Koronowo), rozpoczęła się wycinka drzew. Z osiemnastu rosnących topoli wycięto pięć, i to tylko do połowy. Na resztę zabrakło czasu, rąk do pracy i pieniędzy. Teraz straszą swym wyglądem i zwisającymi konarami.
- Z tymi topolami zawsze był problem - mówi pan Henryk, mieszkaniec pobliskiego bloku. - Przy każdym większym wietrze, gałęzie łamią się i spadają na ziemię. Strach tędy chodzić. Do sklepu chodzę okrężną drogą, by gałąź nie spadła mi na głowę. I to samo radze moim sąsiadom.
Przeczytaj również: Stopka. Boisko, które nim być nie może
- Na początku tego roku na prośbę mieszkańców rozpoczęliśmy wycinkę tych drzew - wyjaśnia Bolesław Grygorewicz, dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koronowie. - Obiecuję, ze jeżeli będziemy fundusze na ten cel, to na pewno dokończymy roboty. Dokładnego terminu nie potrafię jednak podać. Takie prace musi prowadzić wyspecjalizowana firma, która posiada odpowiedni sprzęt. Zazwyczaj są to strażacy OSP z Wtelna. To oni ścinali drzewa w Stopce.
Na miejscu zastaliśmy grupkę dzieci grających w piłkę pod drzewami. Bo przecież gdzieś w Stopce - po zniszczeniu boiska - grać trzeba. Tuż obok jest piaskownica. Jeżdżą auta i chodzą ludzie. - Aż spadnie komuś gałąź na głowę - mówi pan Henryk.
Czytaj e-wydanie »